Nie w porę? To delikatnie powiedziane. Narodowy Bank Polski jednak zdecydował się ogłosić przetarg na dostawę (wynajem długoterminowy) samochodów. Mają to być wozy jednej firmy i jednej marki. Najbardziej reprezentacyjna pozycja na liście to duży SUV o mocy co najmniej 300 KM dla centrali NBP.
Przetarg opiewa na 10 pojazdów segmentu C (kompakty) z nadwoziem typu kombi, 16 wozów segmentu D (limuzyny klasy średniej), 10 ośmioosobowych minibusów, 1 siedmioosobowy minivan oraz wspomniany SUV.
Specyfikacja pojazdów jest dość szczegółowa, najciekawszy jest zdecydowanie SUV. Ma mieć co najmniej 330 KM, silnik wysokoprężny od 2,5 do 3 litrów, 7 miejsc na pokładzie, aktywny tempomat, panoramiczne okno, tuner TV i masę innych cech, zdradzających zamiłowanie do luksusu. Tak się składa, że pasującym autem jest największy SUV Mercedesa - model GLS.
Opozycja już skrytykowała bank, ale tymczasem przetarg nie został wycofany. Niedawno podobny przetarg, aż na 280 aut, ogłosiła Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, ale premier Mateusz Morawiecki nakazał go unieważnić wobec epidemii i pilniejszych potrzeb.
twitterCzytaj też:
Nie będzie 280 limuzyn dla rządu. W czasie epidemii są ważniejsze wydatkiCzytaj też:
SOP będzie miał nowe auta. Przetarg rozstrzygniętyCzytaj też:
„Fakt”: Rząd kupuje 25 nowych limuzyn. „Czterostrefowa klimatyzacja, wentylowana tapicerka”