W Niemczech mandaty są wysokie, ale na tle innych europejskich aut nie jest tam tak źle. Teraz będzie gorzej, jak donosi Onet.pl Niemczy zmieniają taryfikator mandatów. Wszystko od początku listopada 2021 roku. Przypomnijmy, w Polsce zmiana stawek mandatów szykowana jest na początek grudnia, chociaż wciąż nie wiadomo, czy projekt rządowy zyska poparcie prawodawców z parlamentu w odpowiednim czasie (bo że zyska, to raczej pewne).
Nowe kary w Niemczech
Ile zapłacą niemieccy piraci i piraci goszczący w Niemczech (sporo wśród nich Polaków)? 320 euro i zakaz prowadzenia pojazdów przez miesiąc będzie groziło nie utworzenie korytarza życia. Tyle samo zapłacić będzie trzeba za jazdę pasem awaryjnym (w Niemczech nagminnie robią to motocykliści).
Jak donosi Onet.pl z 200 do 400 euro wzrośnie kara za przekroczenie o co najmniej 41 km/h prędkości w obszarze zabudowanym. Za przekroczenie o 16 do 20 km/h zapłacić trzeba będzie 70 euro, a nie 35 euro, jak dotąd. Za przekroczenie prędkości w obszarze zabudowanym o 70 km/h mandat wyniesie 800 euro (poza miastem 700 euro). Do tych ostatnich kar dochodzi zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na 3 miesiące.
Wyższe mandaty także za drobne przewinienia
Za złamanie zakazu zatrzymywania i postoju Niemcy zapłacą 55 euro zamiast 15 euro, a za blokowanie wyjazdu innym pojazdom (nagminne w przypadku aut z carsharingu) 110 euro. Tyle samo (w miejsce 85 euro) kosztować będzie jeżdżenie po ścieżkach rowerowych i chodnikach oraz blokowanie ich.
Za parkowanie na miejscu wyłącznie dla elektryków zapłaci się 55 euro. Wcześniej takiej pozycji w taryfikatorze nie było. Z kolei hałasowanie autami w miastach kosztować będzie 100 euro.
Czytaj też:
Konfiskata samochodu pijanego kierowcy pewna. Znamy datę wejścia przepisów w życie