Branża motoryzacyjna tonie w kłopotach. Pojawiają się wciąż nowe hamulce rozwoju

Branża motoryzacyjna tonie w kłopotach. Pojawiają się wciąż nowe hamulce rozwoju

Fabryka samochodów
Fabryka samochodówŹródło:FCA
Wyniki najnowszego barometru „Przemysł, handel i usługi w motoryzacji” pokazują, że producenci nadal odczuwają zakłócenia w łańcuchach dostaw. Czwarta fala pandemii zastaje ich w niełatwym położeniu. Największym problemem jest niedostępność półprzewodników, hamująca lub blokująca produkcję samochodów.

O problemie obszernie pisze Instytut Badania Rynku Motoryzacyjnego Samar. Czytamy, że funkcjonowanie sektora motoryzacyjnego w znacznej mierze determinuje kondycja największych firm, czyli producentów samochodów. A ci obecnie zmagają się z coraz poważniejszymi niedoborami półprzewodników, niezbędnych w produkcji współczesnych aut. Braki te wymuszają ograniczenie, a nawet wstrzymanie pracy fabryk.

W konsekwencji cierpią także poddostawcy części samochodowych. – Firmy, które dostarczają części i podzespoły do zakładów montujących samochody, zaczynają więc mieć problemy z płynnością. Tymczasem opóźnienia w dostawach półprzewodników mogą potrwać nawet do II kwartału 2022 r. A producentom samochodów, którzy obecnie wstępnie montują pojazdy „na zapas”, bez brakujących chipów, mogą skończyć się finansowe możliwości takiego magazynowania. Niedostępność półprzwodników to poważne ryzyko zwłaszcza dla poddostawców o mniejszych zasobach kapitałowych – zauważa Radosław Pelc, analityk sektora motoryzacyjnego w Santander Bank Polska.

Kolejne zwiastuny problemów producentów

Jak pokazuje najnowszy barometr, 48 proc. firm produkujących części na potrzeby fabryk samochodowych odczuło w III kwartale spadek produkcji wobec II kwartału tego roku, w większości o ponad 5 proc. Jednocześnie wielu producentów zakłada optymistyczny koniec roku: 57 proc. spodziewa się rezultatów lepszych niż przed rokiem (spadki prognozuje niespełna 40 proc.). Przedłużające się problemy z dostępnością półprzewodników mogą jednak negatywnie zweryfikować optymistyczne prognozy. – Może się okazać, że firmy z naszej branży będą potrzebowały solidnego wsparcia ze strony państwa. Według czarnego scenariusza, bez rządowej pomocy w przyszłym roku z motoryzacyjnej mapy polski zniknie wiele firm. A przecież przemysł motoryzacyjny to 8 proc. polskiego PKB – mówi Tomasz Bęben, dyrektor zarządzający Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych.

Brak półprzewodników to niejedyne wyzwanie. Wszyscy producenci części odczuwają bowiem także rosnące koszty. Niemal dwie trzecie z nich zauważyło wzrost o ponad 10 proc. w porównaniu do końca zeszłego roku. Poczucie niepewności powodują też prace nad regulacjami w ramach pakietu Fit for 55 i obecny kształt dyskutowanych propozycji, faworyzujący producentów spoza UE.

Umiarkowany optymizm dystrybutorów

Kłopoty na samochodowym rynku pierwotnym sprzyjają popytowi na rynku wtórnym. Spośród dostawców części do tego segmentu niemal trzy czwarte odnotowało w ostatnim kwartale wzrost produkcji w porównaniu z poprzednim; przeważająca większość (71 proc.) odnotowała też wzrost eksportu. Korzystają na tym także dystrybutorzy części oraz warsztaty motoryzacyjne. Wśród dystrybutorów 86 proc. odnotowało wzrost przychodów w porównaniu do II kwartału 2021 roku, z czego połowa o ponad 10 proc. Jednocześnie grupa ta odczuwa jednak problemy z zaopatrzeniem – o dostępność części zamiennych obawia się już 86 proc. ankietowanych dystrybutorów. – Problemy z asortymentem nie są barierą dla właścicieli warsztatów: poszukiwany produkt można obecnie znaleźć w innym miejscu lub zastąpić podobnym w innej cenie. Perturbacje z zaopatrzeniem dotykają przede wszystkim dystrybutorów, którzy tracą klientów: tylko co czwarty kupujący decyduje się zastąpić poszukiwany element produktem innej marki od tego samego dystrybutora. Pozostali po pożądaną część udają się gdzie indziej – wskazuje Alfred Franke, prezes Grupy MotoFocus.pl.

Warsztaty samochodowe w najlepszej kondycji

W najlepszej sytuacji są więc aktualnie warsztaty. Popyt na ich usługi wzrasta (większą liczbę klientów w porównaniu do II kwartału zaobserwowało niemal 35 proc. badanych, a mniejszą – tylko niespełna 18 proc.), a problemy z zaopatrzeniem na razie nie są bardzo dotkliwe. Większym wyzwaniem mogą okazać się koszty działalności: ich wzrost sygnalizuje 94 proc. warsztatów, z czego większość (70 proc.) zaobserwowała zwyżkę o ponad 10 proc. Spodziewane dalsze wzrosty cen mogą więc zakłócać optymizm. – Problemy z dostępnością dotykają także inne materiały niż półprzewodniki, jak stal czy choćby żywice. Jeśli problemy z dostępnością surowców się rozszerzą i pogłębią, to ucierpieć mogą dotychczas dobrze radzący sobie dostawcy, a także producenci aut, nawet po przywróceniu płynności dostaw chipów. Ciągłość łańcuchów dostaw to w tej chwili kluczowe zagadnienie dla całej branży motoryzacyjnej – podsumowuje Radosław Pelc.

Czytaj też:
Nowe samochody w przyszłym roku będą droższe o 15-25 proc.

Źródło: Santander, IBRM Samar