Zakaz parkowania od 1 grudnia. 242 kierowców słono zapłaci za to, że o nim nie pamiętali

Zakaz parkowania od 1 grudnia. 242 kierowców słono zapłaci za to, że o nim nie pamiętali

Policja w Chicago. Zdjęcie poglądowe
Policja w Chicago. Zdjęcie poglądowe Źródło:Shutterstock / ImagineerInc
Władze Chicago co roku wprowadzają zakaz parkowania na danym obszarze nocą, obowiązujący w okresie od 1 grudnia do 1 kwietnia. Kierowcy, którzy o tym zapomnieli, rano przekonali się, że ich samochody zostały odholowane.

Chicago to miasto, w którym zima naprawdę potrafi dać się we znaki. Obfite opady śniegu już wiele razy paraliżowały największą metropolię amerykańskiego stanu Illinois. Aby ulice były lepiej przygotowane do jazdy, władze wysyłają co noc armię pługów i piaskarek. Problem w tym, że na zatłoczonych drogach pełnych zaparkowanych aut, duże pojazdy miały kłopot z przejechaniem. Stąd wprowadzenie nietypowych przepisów. Co roku w okresie od 1 grudnia do 1 kwietnia – czyli w czasie, w którym w Chicago często pada śnieg – od 3 w nocy do 7 rano obowiązuje zakaz parkowania na ustalonym obszarze liczącym ponad 170 kilometrów.

Wszystko po to, by pługi mogły wygodnie przejechać

Przepisy obowiązują niezależnie od pogody i warunków, więc trzeba się stosować do zakazu nawet wtedy, gdy świeci piękne słońce, a temperatura wynosi powyżej zera. Co więcej, każdego roku kierowcy zapominają, że nadchodzi 1 grudnia i trzeba przestawić auta.

Tym razem wyleciało to z głowy 242 osobom. Miały rano nieprzyjemną niespodziankę – władze miasta nie poprzestały bowiem na wystawianiu mandatów. Oprócz tego auta „niesfornych” kierowców zostały odholowane. Policyjny parking błyskawicznie się zapełnił.

Wystawiono mandaty łącznie na 56 870 dolarów

Składa się na to mandat za parkowanie w miejscu niedozwolonym (60 dolarów) i opłata za holowanie (150 dolarów). Dodatkowo, jak podaje Interia w ślad za amerykańskim ABC 7 Chicago, każda doba postoju auta na parkingu policyjnym kosztuje 25 dolarów. Łącznie, zlekceważenie zimowego zakazu parkowania kosztowało każdego z kierowców co najmniej 235 dolarów, czyli ponad 1000 złotych. Za rok pewnie będą już pamiętać…

Czytaj też:
„Bunt” gigantów branży motoryzacyjnej. Jak silny okaże się sprzeciw wobec elektryfikacji?
Czytaj też:
Samochodem na grzyby. Czy strażnik leśny może zatrzymać samochód i wylegitymować kierowcę oraz nałożyć mandat?

Źródło: Carscoops