Już połowa Polaków chciałaby mieć samochód elektryczny. Najbardziej Milenialsi i „Zetki”

Już połowa Polaków chciałaby mieć samochód elektryczny. Najbardziej Milenialsi i „Zetki”

Porsche Taycan
Porsche Taycan Źródło:Porsche
W przeciągu sześciu lat z 12 proc. do 42,4 proc. wzrosła liczba Polaków zainteresowanych zakupem samochodu z napędem elektrycznym – wynika z najnowszego badania „Barometr Nowej Mobilności”, przygotowanego przez Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA).

„Barometr Nowej Mobilności 2022/23” to 6 edycja cyklicznego opracowania PSPA zawierającego wnioski z badania opinii społecznej dotyczącego elektromobilności, w tym potencjału zakupowego Polaków w zakresie nabywania samochodów elektrycznych oraz ich preferencji związanych z infrastrukturą ładowania. Barometr powstaje na podstawie odpowiedzi uzyskanych od reprezentatywnej grupy polskich kierowców, którzy realnie rozważają zakup nowego pojazdu w okresie najbliższych 3 lat.

Siła pokolenia i młodości

W odróżnieniu od wcześniejszych edycji „Barometru Nowej Mobilności”, w tym roku dokonano podziału badanych osób pod względem wieku. Respondenci zostali podzieleni na 4 grupy pokoleniowe: Pokolenie Z (roczniki 1996 – 2004) – osoby wieku między 18 a 26 lat, Milenialsi (roczniki 1980 – 1995) – osoby w wieku między 27 a 42 lat, Pokolenie X (roczniki 1965 – 1979) – osoby w wieku między 43 a 57 lat oraz Baby Boomers (roczniki 1947 – 1964) – osoby w wieku między 58 a 75 lat. Napęd elektryczny okazał się najczęściej wskazywanym wyborem przez Milenialsów (48,6 proc.). Podobną popularnością cieszy się wśród Pokolenia Z (46 proc.). Zdecydowanie mniejsze zainteresowanie elektromobilnością wykazują przedstawiciele Pokolenia X (41,2 proc.) oraz Baby Boomers (41,2 proc.).

Coraz bliżej elektromobilności

Z najnowszej edycji „Barometru” wynika, że w 2022 r. po raz kolejny zanotowano wzrost zainteresowania pojazdami z napędem elektrycznym wśród Polaków. Jeszcze w 2017 r. tylko 12 proc. respondentów deklarowało, że kolejnym rodzajem napędu, którym wybiorą w samochodzie będzie napęd elektryczny. W 2020 r. odsetek ten wzrósł do 29,4 proc., a obecnie taką gotowość wyraża już 42,4 proc. badanych. Oznacza to wzrost o 30 proc. w przeciągu sześciu lat. W przypadku wariantów w pełni elektrycznych (BEV) odnotowano przyrost z 7,2 proc. w 2020 r. do 15 proc. w 2022 r. Wśród najbardziej zainteresowanych odbiorców pojazdów BEV jest Pokolenie Z. 19 proc. tej grupy planuje zakupić zeroemisyjny samochód. Również Milenialsi wskazują duże zainteresowanie takim wyborem (17,7 proc.) w przeciwieństwie do Pokolenia X (12,6 proc.) czy Baby Boomersów (10,8 proc.). Głównymi czynnikami zachęcającymi ankietowanych do wyboru BEV są niższe koszty eksploatacji (51,3 proc.), świadomość ekologiczną (47,8 proc.) jak też możliwość uzyskania dopłaty do zakupu pojazdu (39 proc.).

Inflacja wpływa na ceny

Polacy wybierając pojazd kierują się przede wszystkim pragmatyzmem. Jeszcze w 2017 r. za główny czynnik zniechęcający do zakupu samochodu elektrycznego 72,3 proc. respondentów wskazywała zbyt wysoką cenę. Po sześciu latach odsetek ten zmniejszył się do 33,3 proc. W obecnych czasach obawę potencjalnych klientów wzbudza inflacja. Jednym najczęściej wymienianych powodów wyboru pojazdu innego niż elektryczny jest obawa o wzrost ceny energii, co w efekcie może przełożyć się na brak zakładanych oszczędności eksploatacyjnych (wskazało tak 19,2 proc. Milenialsów). Respondenci wskazywali w tym kontekście również na zbyt wolną rozbudowę ogólnodostępnej infrastruktury ładowania (wskazało tak 23,3 proc. ankietowanych z Pokolenia X).

Używane elektryki coraz popularniejsze

W 6 edycji „Barometru Nowej Mobilności” ankietowani odpowiadali również na pytania dotyczące używanych samochodów elektrycznych. Na pytanie o możliwość nabycia EV z rynku wtórnego, pozytywnie odpowiedziało 48,8 proc. respondentów. Z kolei dostępność używanych e-pojazdów dobrze ocenia 13,8 proc. respondentów. 56,4 proc. nie ma w tej kwestii zdania. Wśród największych obaw przed zakupem używanego samochodu elektrycznego, ankietowani zwracali uwagę na niepewność w kwestii stanu technicznego akumulatora (18,7 proc.), niewielkiego zasięgu modeli dostępnych w zakładanym budżecie (16,4 proc.), znacząco wyższej ceny w stosunku do odpowiedników spalinowych (15,5 proc.), ograniczonej funkcjonalności (14,4 proc.), czy obawy o dużą utratę wartości (11,9 proc.).

Czytaj też:
Jedna czwarta środków wydana. Podsumowanie programu „Mój Elektryk”
Czytaj też:
Przedsiębiorcy zmienili front. Służbowy samochód to już raczej nie diesel