Temat pierwszeństwa pieszych na przejściach to jeden z tych, które najmocniej rozpalają opinię publiczną. Choć przepisy obowiązują już od jakiegoś czasu, wciąż nie milkną dyskusje na temat ich słuszności. Czy to poprawia czy pogarsza bezpieczeństwo? Czy piesi są teraz lepiej chronieni, czy może wielu z nich wychodzi „bez patrzenia” prosto pod nadjeżdżające auto? Można tak rozprawiać bez końca i każdy ma na ten temat swoje zdanie. Część osób na pewno wygłosi je przy świątecznych stołach.
Pieszy po prostu ma pierwszeństwo
Z punktu widzenia kierowcy sprawa jest prosta. Niezależnie od poglądu na temat ten przepis, pieszemu na pasach zwyczajnie trzeba ustąpić. Niezastosowanie się do tego zapisu oznacza stworzenie zagrożenia, a poza tym grozi wysokim mandatem.
Mało kto wie jednak, że istnieją sytuacje, w których pieszy ma pierwszeństwo, choć wcale nie przechodzi przez pasy. Pisze o nich Moto.pl.
Są cztery takie momenty
-
Po pierwsze, dzieje się tak, gdy kierowca skręca w drogę poprzeczną, w poprzek której porusza się pieszy. Osoba idąca pieszo ma wtedy pierwszeństwo.
-
Po drugie, gdy kierujący przejeżdża przez drogę dla pieszych lub drogę dla pieszych i rowerów. Nie ma tam pasów, ale pieszy i tak ma pierwszeństwo.
-
Po trzecie – jak pisze Moto.pl, „pojazd porusza się po placu, na którym ruch pieszych i pojazdów odbywa się po tej samej powierzchni”.
-
Po czwarte, gdy kierowca pojawił się w strefie zamieszkania. Nie trzeba i nie powinno się tam malować pasów. Piesi mają w strefie pierwszeństwo zawsze i na całej szerokości jezdni.
Warto o tym pamiętać – by było bezpieczniej.
Czytaj też:
Czwarte, zielone światło „stopu” umieszczone z przodu? Słowacja testuje takie rozwiązanieCzytaj też:
Wyrok sądu jest jednoznaczny. Pieszy ma pierwszeństwo nawet, gdy jeszcze nie wszedł na przejście