Sam fakt, że 36-letni mężczyzna nieprzyjemnie zaczepia w sieci 19-letnią, nieznaną sobie młodą kobietę, świadczy o poziomie zaczepiającego.W dzisiejszych czasach taka słowna agresja jest jednak typowa, co nie zmienia faktu, że mniej godna ubolewania. Tym razem jednak indagowana odpowiedziała, ku zaskoczeniu wszystkich, na dodatek w taki sposób, by agresora publicznie i skutecznie upokorzyć.
Zaczepka męskiego „dzbana”
Bohaterów historii jest dwoje.
Pierwszy to Andrew Tate, amerykańsko-brytyjski kickbokser. To postać obrzydliwa i odrażająca. Po zakończeniu kariery został patoinfluencerem. Wypisuje w sieci obraźliwe komentarze o męskości, roli kobiet i życiu. Według niego kobiety powinny „mieć dzieci, siedzieć w domu, być cicho i robić kawę”. Innym razem Tate napisał, że musi mieć władzę nad kobietami, jeśli się z nimi umawia, ponieważ „nie może być odpowiedzialny za psa, jeśli nie jest mu posłuszny”. Tylko te dwa komentarze pokazują, z jaką kanalią mamy do czynienia.
Druga to Greta Thunberg, 19-letnia aktywistka ze Szwecji, inicjatorka Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, Człowiek Roku tygodnika „Time” za 2019 rok.
Atak odparty. I to jak!
Jak napisaliśmy Andrew Tate zaatakował Gretę Thunberg. Na Twitterze napisał, że ma mocne, paliwożerne i (w domyśle) emitujące dużo szkodliwych substancji i spalin samochody. Wymienił Bugatti i aż dwa Ferrari 812 Competizione. Na końcu zaczepnie zaproponował, że wyślę Grecie Thunberg szczegóły dotyczące aut na maila.
Młoda Szwedka tym razem nie zostawiła wpisu incela bez komentarza. Zaproponowała: „Tak, oświeć mnie. Wyślij maila na [email protected]”. Adres w wolnym tłumaczeniu oznacza energiamałegopenisa@miejżycie.com.
Andrew Tate zdążył tylko odpisać „Jak śmiesz?”, ale było zdecydowanie za późno, świat zdążył go już ocenić, jako żałosnego (co zostało wyrażone liczbą popierających gestów pod wpisami obojga zainteresowanych, zdecydowanie wyższą w przypadku Thunberg).
Ani motoryzacja, ani tym bardziej męskość, zdecydowanie nie potrzebują tego typu rzeczników.
Czytaj też:
Książę Harry i Meghan stworzyli dokument o autorytetach. Na liście m.in. Greta ThunbergCzytaj też:
Greta Thunberg chce zrezygnować? Zastanawiające słowa aktywistki