W ostatnim czasie przyzwyczailiśmy się raczej do podwyżek cen paliw. Teraz także sporo się o nich mówiło, m.in. ze względu na wprowadzenie wyższego VAT-u na paliwo i embarga na ropę z Rosji. Czy w takim razie ceny na stacjach się podniosą? W przyszłości prawdopodobnie tak, ale póki co, kierowcom może nieco ulżyć.
Najbliższy tydzień może upłynąć pod znakiem niższych cen paliw
Jak podają analitycy serwisu E-petrol.pl (których cytuje Autokult), między 13 a 19 lutego może zrobić się nieco taniej. O ile? Stanieć może zarówno benzyna bezołowiowa (zwłaszcza 98), jak i olej napędowy. Szczególnie ta druga informacja może ucieszyć kierowców… i nie tylko. Po pierwsze, tankowanie diesla było w ostatnim czasie wyjątkowo drogie. Po drugie, cały transport drogowy i przewóz osób (ciężarówki, samochody dostawcze, autobusy, a także maszyny rolnicze czy budowlane itd.) korzysta z oleju napędowego. Niższe ceny transportu oznaczają niższe ceny… wszystkiego.
Jak duże będą obniżki?
Olej napędowy – według portalu E-petrol.pl – stanieje z obecnej średniej ceny na poziomie 7,56 zł za litr do 7,44 zł za litr. Benzyna 95 ma kosztować 6,60-6,71 zł (obecnie średnio 6,68 zł), a „dziewięćdziesiątka ósemka” – 7,27-7,40 zł (obecnie średnio 7,39 zł za litr). Z kolei cena gazu LPG prawie się nie zmieni. Obecnie średnio kosztuje 3,23 zł. W najbliższym tygodniu może kosztować 3,17-3,25 zł.
Jak widać, obniżki mogą się pojawić – ale kto spodziewa się promocji na stacjach, raczej się przeliczy. Paliwo jest drogie, a prawdziwa ulga dla portfeli kierowców raczej prędko nie nadejdzie.
Czytaj też:
Węgry obawiają się wysokich cen diesla. MOL ma obawy dotyczące dostawCzytaj też:
Liczba aut elektrycznych do kupienia w polskich salonach przebiła psychologiczną barierę