Branża jest zadowolona z unijnych decyzji dotyczących silników spalinowych. Ale czeka na konkrety

Branża jest zadowolona z unijnych decyzji dotyczących silników spalinowych. Ale czeka na konkrety

Salon samochodowy
Salon samochodowyŹródło:Grupa PGD
Przegłosowany przez Radę UE zakaz rejestracji samochodów „emisyjnych” od 2035 roku i znajdującą się tam „furtkę” dla aut spalinowych napędzanych e-paliwami komentuje polski Związek Dealerów Samochodów.

W preambule przyjętego przez Radę UE rozporządzenia dotyczącego obowiązku 100 proc. redukcji emisji CO2 od 2035 roku z nowych samochodów, pojawił się zapis mówiący o tym, że Komisja Europejska przedstawi (na jesieni) wniosek wyłączający z zakazu rejestracji pojazdy korzystające z paliw syntetycznych (e-paliw).

Jak zaznacza Związek Dealerów Samochodów (ZDS), zapis wprowadzający ewentualną możliwość rejestracji pojazdów spalinowych, napędzanych paliwami bezemisyjnymi, jest szansą na zachowanie motoryzacji w modelu obecnym dotychczas. Według Związku, jest to również „wysłuchanie stanowiska branży dealerskiej, jakie ZDS wyraził poprzez działania w europejskiej organizacji zrzeszającej narodowe struktury związane z dealerstwami autoryzowanymi, czyli AECDR”. Pozostawienie „furtki” dla rejestracji samochodów spalinowych stworzy możliwość pracy nad alternatywnymi rozwiązaniami i technologiami.

Tradycyjną motoryzację da się uratować

– W motywie 11 preambuły rozporządzenia znalazł się zapis dotyczący e-paliw, który brzmi „Po konsultacjach z zainteresowanymi stronami Komisja przedstawi wniosek dotyczący rejestrowania po 2035 r. pojazdów napędzanych wyłącznie paliwem bezemisyjnym zgodnie z prawem Unii, wykraczając poza zakres norm dotyczących parku pojazdów, i zgodnie z celem Unii polegającym na osiągnięciu neutralności klimatycznej”. Z kolei w stanowiskach stron czytamy, że propozycja ta ma zostać opublikowana na jesieni tego roku. Uważamy, że bardzo dobrze się stało, że taka klauzula znalazła się w dokumencie. Jest to wprawdzie zapis kierunkowy, z którego na razie żadne szczegółowe regulacje nie wynikają, niemniej stanowi on podstawę do kontynuacji funkcjonowania pojazdów spalinowych, od których istnienia jest uwarunkowane dalsze działanie niezwykle ważnej gałęzi rynku motoryzacyjnego, w tym producentów części, fabryk oraz serwisów – komentuje Paweł Tuzinek, prezes Związku Dealerów Samochodów.

Jak podkreślają przedstawiciele ZDS-u, produkcja i dalszy rozwój samochodów wyposażonych w silniki spalinowe, nawet napędzanych paliwami niekopalnymi, pozwoli utrzymać motoryzację w dotychczas nam znanej formie, a co za tym idzie kontynuować funkcjonowanie obszernej części rynku motoryzacyjnego. – W przypadku całkowitej rezygnacji z napędów spalinowych, szacuje się że blisko 600 tys. osób w całej Europie może stracić zatrudnienie, co bezpośrednio oznacza upadek jednego z filarów przemysłu starego kontynentu – alarmuje Związek.

Polska trzecią co do wielkości siłą

I wyjaśnia dalej, że polski przemysł i usługi związane z motoryzacją, to ponad 200 tysięcy zatrudnionych osób (z czego około 50 tysięcy w branży dealerskiej), tworzących trzecią co do wielkości bazę pracowników w Europie. – Znaczna część z nich może zostać pozbawiona zatrudnienia w przypadku całkowitej rezygnacji z pojazdów spalinowych. Związek Dealerów Samochodów wobec powyższego pozostanie w pozycji dążącej do utrzymania rozwoju alternatywnych technologii nisko- i zero-emisyjnych, pozwalających utrzymać zarówno funkcjonowanie rynku, jak również możliwie niską cenę samochodów dla konsumentów końcowych – podaje Związek w opublikowanym 29 marca stanowisku.

Czytaj też:
Jest wyrok na auta spalinowe. Rada UE zakazała ich rejestracji od 2035 r.
Czytaj też:
Polacy stawiają warunki. Chcą większego zasięgu elektryków i budowy ładowarek

Źródło: ZDS, IBRM Samar