Weekend na motocyklu. Pojechaliśmy malowniczą trasą na Mazury

Weekend na motocyklu. Pojechaliśmy malowniczą trasą na Mazury

Weekend na motocyklu (Mazury)
Weekend na motocyklu (Mazury) Źródło: Janusz Borkowski (Auto WPROST.pl)
Czy też nie możesz doczekać się piątku? Za chwilę weekend, ale czy masz pomysł, jak go spędzisz? Jeśli nie, mamy dla Ciebie ciekawą propozycję.

Karina Tysiąca Jezior to idealne miejsce dla żeglarzy i fanów skuterów wodnych. Ze względu na brak tras szybkiego ruchu i lotniska dla ruchu pasażerskiego oraz słabą infrastrukturę kolejową dojazd na Mazury z wielu regionów Polski bywa problematyczny. Ale niedogodności te spróbujmy zamienić w atut. Wąskie i kręte drogi to wymarzone miejsce nie tylko dla motocyklistów, ale i dla kierowców aut lubiących „slow driving”. Pod koniec maja, jeszcze przed wakacjami, odbyliśmy weekendową podróż motocyklami na Mazury.

Weekend na motocyklu (Mazury)

Weekendowy wypad we dwoje

Naszym miejscem docelowym była stolica Krainy Tysiąca Jezior – Mikołajki, a dokładnie hotel położony nad jeziorem Tałty w Starych Sadach. Podróż we dwoje rozpoczęliśmy w sobotę o 9.30 w Warszawie. Zaopatrzeni w plecaki ruszyliśmy w kierunku Mazur drogą wiodącą przez Pułtusk, Ostrołękę i Rozogi. Mając niemal cały dzień przed sobą, przed dojazdem na miejsce, postanowiliśmy pozwiedzać. Pierwszy, krótki przystanek na kawę odbył się nad Zalewem Zegrzyńskim. Kolejny niespełna 30 km dalej w Pułtusku, gdzie znajduje się najdłuższy rynek w Europie. Jadąc dalej na północ, w Ostrołęce można na szybko zjeść hamburgera z frytkami w popularnej sieci fast foodów. My jednak nie zatrzymywaliśmy się tam, tylko kontynuowaliśmy dalszą podróż w kierunku Mazur.

Weekend na motocyklu (Mazury)

Warto zboczyć z głównej drogi

Podczas krótkiego postoju na leśnym parkingu podjęliśmy spontaniczną decyzję, by nie jechać bezpośrednio do hotelu w Starych Sadach, a po drodze zajechać na obiad do Rucianego Nidy. Wybór tego miejsca podyktowany nie tylko malowniczo położoną restauracją, ale także chęcią poznania lokalnych dróg, nie zawsze utwardzonych. Na szutrową nawierzchnię natrafiliśmy na odcinku Karwica-Ruciane Nida. Żaden z motocykli, jakim się poruszaliśmy (Kawasaki ER-6N, Suzuki V-Strom 650 SE) nie był wyposażony w terenowe opony, co utrudniało jazdę po piachu, ale też nie było go aż tak dużo, by szutrowy odcinek stał się dla tych motocykli dużym wyzwaniem. Zdecydowanie bardziej komfortowo w takich warunkach jechało się jednak Suzuki, który należy do klasy Adventure.

Weekend na motocyklu (Mazury)

Smacznie, ale za drogo

Po pysznym (filety z sandacza i szczupaka w zestawie z frytkami i surówką), ale i kosztownym obiedzie (140 zł) udaliśmy się trasą wiodącą przez Uktę (przez most na Krutyni) do Mikołajek. Krótki spacer wzdłuż portu położonego nad jeziorem Mikołajskim, wizyta w sklepie spożywczym, kilka pamiątkowych zdjęć i po 10-minutowej jeździe motocyklami zawitaliśmy ok. 16.30 do hotelu w Starych Sadach. Tam mieliśmy wykupiony nocleg zawierający pakiet wspólnego masażu (tak świętowaliśmy rocznicę ślubu). Koszt dobowego pobytu w 4-gwiazdkowym hotelu z basenem i SPA wraz z wyżywieniem (obiadokolacja i śniadanie serwowane w formie stołu szwedzkiego) wyniósł na dwoje 1250 zł.

Galeria:
Weekendowy wyjazd motocyklami na Mazury

Malownicze widoki

Kolejnego dnia po śniadaniu i wylegiwaniu się w słońcu na leżakach nad jeziorem Tałty ruszyliśmy dalej podziwiać mazurskie krajobrazy. Ze Starych Sadów udaliśmy się do Mrągowa. Tam postanowiliśmy zwiedzić Muzeum Sprzętu Wojskowego, ale było zamknięte. Przed przyjazdem do niego w weekend lepiej skontaktować się telefonicznie z właścicielem, gdyż „teoretycznie” w weekendy jest nieczynne. Teoretycznie, gdyż np. w długi czerwcowy weekend właściciel zapowiedział, że muzeum będzie otwarte. Cena biletów dla dwojga dorosłych to koszt 50 zł.

Weekend na motocyklu (Mazury)

Lasy, jeziora i kręte drogi

Będąc w Mrągowie odwiedziliśmy położony nad jeziorem Czos amfiteatr. W jego okolicy można pospacerować i zjeść dobry (i tańszy) obiad. Koszt dwudaniowego posiłku dla dwojga z kawą wyniósł 100 zł. Jeszcze w Mrągowie zatankowaliśmy motocykle i po godz. 13 ruszyliśmy w drogę powrotną do Warszawy, robiąc na niej krótkie przerwy. Trasa wiodła tym razem przez Piecki i Szczytno. Ten malowniczy odcinek drogi pełen lasów, krętych dróg i widoków na jeziora, podczas dwudniowej eskapady motocyklowej, spodobał nam się na najbardziej.

Weekend na motocyklu (Mazury)

Niewielkie koszty podróży

Jadąc przepisowo, dojechaliśmy do Warszawy tuż przed godz. 17. Podróż była przyjemna nie tylko ze względu na widoki, ale także słoneczną pogodę i temperaturę powietrza oscylującą wokół plus 20 stopni Celsjusza. Motocykle nie zawiodły i okazały się całkiem oszczędnymi środkami transportu. Na trasie, która łącznie liczyła 500 km, każdy z nich zużył ok. 4,5 l/100 km. Koszt podróży motocyklowej na Mazury w obie strony wyniósł 150 zł na osobę.

Weekend na motocyklu (Mazury)

Adventure dla tych, co lubią zjechać z asfaltu

Młodszy rocznikowo, nowocześniejszy Suzuki V-Strom 650 SE okazał się wręcz stworzony na takie eskapady. Dzięki seryjnemu systemowi ABS na szutrowej drodze przy hamowaniu nie było ryzyka wystąpienia poślizgu kół. Także przy starcie na śliskiej nawierzchni o trakcję dbał system TC. Zwiększony skok zawieszenia i duży prześwit dawały gwarancję, że na bezdrożach nie dojdzie do uszkodzenia silnika. Z kolei na trasie w Suzuki chwaliliśmy wygodną wyprostowaną pozycję, czytelny zestaw zegarów z precyzyjnym komputerem pokładowym i dostępność gniazda 12 V zasilającego telefon lub nawigację. Podczas jazdy z jedną osobą ważącą 85 kg silnik o mocy 71 KM zapewniał wystarczająco dobrą dynamikę.

Czytaj też:
Nocleg kamperem na dziko. Wiemy, jak znaleźć takie miejsca w Polsce
Czytaj też:
308 km/h w kabriolecie: Najmocniejsze Porsche 718 Spyder wszech czasów. Znamy ceny RS-a

Weekend na motocyklu (Mazury)Weekend na motocyklu (Mazury)Weekend na motocyklu (Mazury)
Źródło: Janusz Borkowski (Auto WPROST.pl)