Mieszkanka powiatu łęczyńskiego (woj. lubelskie) wzięła swoje 5 letnie dziecko, wsiadła za kierownicę Opla, a następnie przyjechała do łęczyńskiej komendy złożyć zawiadomienie o kolizji. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że 32-latka miała blisko pół promila alkoholu w organizmie.
„Kierująca Oplem odpowie za prowadzenie pojazdu po użyciu alkoholu oraz za dopuszczenie do przebywania w okolicznościach niebezpiecznych dla małoletniego. Straciła już prawo jazdy. O zdarzeniu zostanie poinformowany również sąd rodzinny” – informuje starszy aspirant Magdalena Krasna z KWP Lublin.
Pod budynkiem łęczyńskiej komendy zaparkowała kierująca Oplem. Wysiadła wraz z dzieckiem i udała się na komisariat, by złożyć zawiadomienie o kolizji parkingowej. Policjantka z wydziału prewencji podczas przyjmowania zawiadomienia o wykroczeniu wyczuła od zgłaszającej woń alkoholu. Postanowiła sprawdzić jej stan trzeźwości. Okazało się, że kobieta miała blisko pól promila alkoholu w organizmie. W takim stanie wsiadła za kierownicę samochodu i przewoziła w nim swoje 5-letnie dziecko.
Pożegnała się z prawem jazdy. To nie koniec kar
Za ten czyn policjanci zatrzymali jej prawo jazdy. Wkrótce odpowie za prowadzenie pojazdu po użyciu alkoholu oraz za dopuszczenie do przebywania w okolicznościach niebezpiecznych dla małoletniego. O zdarzeniu zostanie również poinformowany sąd rodzinny.
Czytaj też:
Uciekał przed kontrolą trzeźwości. Wylądował w rzeceCzytaj też:
Kierowca osobówki wymusza pierwszeństwo. Motocykliści są w powietrzu