Do zdarzenia doszło w niedzielę 20 sierpnia w Krakowie. Na komendę wpłynęło zawiadomienie od kobiety, o tym, że została wykorzystana seksualnie przez kierowcę, podczas kursu taksówką, którą zamówiła za pośrednictwem aplikacji. Twierdziła, że mężczyzna, wykorzystując to, że była pod wpływem alkoholu dotykał jej miejsc intymnych.
Podejrzany 49-letni obywatel Ukrainy
Policjanci ustalili osobę i miejsce, w którym może przebywać kierowca taksówki. Do jego zatrzymania doszło w rejonie krakowskich Bronowic. Po wylegitymowaniu okazał się nim 49-letni obywatel Ukrainy. Mężczyzna został przewieziony do komisariatu na przesłuchanie. Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie taksówkarzowi zarzutu seksualnego wykorzystania bezradności innej osoby.
Trafił do aresztu. Grozi mu do 8 lat więzienia
Na wniosek Prokuratury Rejonowej Kraków Podgórze 49-latek trafił do aresztu na 3 miesiące. Tam będzie oczekiwał na proces. Za czyn, którego się dopuścił, grozi mu kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
Liczne zdarzenia o charakterze seksualnym
O przypadkach molestowania i gwałtach w taksówkach „na aplikację” informowaliśmy kilkukrotnie, zwłaszcza w ubiegłym roku. Kierowcy Ubera, Bolta i inni taksówkarze z aplikacji stali się wówczas obiektem wnikliwych kontroli. Działania policjantów miały miejsce w godzinach nocnych, głównie w okolicach najbardziej popularnych klubów i dyskotek stolicy. Okazało się, że wielu z kierowców ma sporo na sumieniu.
Taksówki najlepiej monitorowanymi obiektami w Polsce?
Zdarzenia o charakterze kryminalnym, jakich dokonywali kierowcy aut zamawianych przez aplikację, sprawiły, że firmy przewozowe same postanowiły wprowadzić działania podnoszące bezpieczeństwo pasażerów. Jak informuje 25 sierpnia „rp.pl”, Bolt od początku przyszłego tygodnia startuje w czterech polskich miastach z testami usługi rejestrowania dźwięku podczas kursu, i to bez wiedzy podsłuchiwanego. Inne rozwiązanie planuje wdrożyć Uber, wyposażając swoje pojazdy w kamery wideo. Jak czytamy w portalu, wprowadzeniu kontroli dźwięku i wizji w taksówkach sprzeciwiają się inni przewoźnicy, którzy uważają, że instalowanie rejestratorów dźwięku i kamer w taksówkach to zbyt daleko posunięta inwigilacja.
Czytaj też:
Poznaliśmy cenę Volkswagena ID.7. Trudno nazwać ją okazyjnąCzytaj też:
Jechał bez wymaganego odpoczynku. Stwarzał zagrożenie podobne do pijanego kierowcy