Do zdarzenia doszło we wtorek 29 sierpnia na drodze krajowej nr 62 niedaleko Wyszkowa. Kierowca ciężarowego DAF-a na łuku drogi zjechał na przeciwległy pas ruchu i najpierw zderzył się ze Skodą. Jej kierowca w ostatniej chwili skręcił i uniknął czołowego zderzenia. Mimo to samochód osobowy wpadł do rowu i przewrócił się na bok.
Czołowe zderzenie DAF-a i Toyoty
Kierowcy Toyoty, który przemieszczał się bezpośrednio za Skodą, nie udało się uniknąć zderzenia. Ciężarówka z naczepą z drugim samochodem osobowym zderzył się czołowo. Obydwa auta wpadły do rowu. Wielotonowy zestaw przewożący panele fotowoltaiczne zmiażdżył Toyotę, która została dociśnięta do drzewa.
Dwie osoby transportowano karetkami, dwie śmigłowcami LPR
Podróżni ze Skody, 78-letni kierowca i 74-letnia pasażerka, nie odniosły obrażeń. Tyle szczęścia nie miały osoby znajdujące się w Toyocie. W samochodzie zakleszczeni zostali 51-letni kierowca, 73-letnia kobieta i 14-latka (mieszkańcy gminy Wyszków). Łącznie ranne zostały cztery osoby. Karetki przetransportowały do szpitala kierowcę DAF-a oraz 73-letnią pasażerkę Toyoty. 51-letniego kierowcę Toyoty oraz jego 14-letnią córkę zabrały do szpitala śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Kierowca ciężarówki był trzeźwy
Po wypadku droga przez kilka godzin była zablokowana. Kierowcę DAF-a, obywatela Białorusi, zbadano alkomatem na zawartość alkoholu w organizmie. Okazało się, że był trzeźwy. Funkcjonariusze wyjaśniają przebieg i przyczynę dramatycznego wypadku w Kamieńczyku.
Czytaj też:
Nawet nie zorientował się, że skradziono mu auto. Złodzieje wpadli na gorącym uczynkuCzytaj też:
Groźny wypadek na quadzie. Niedaleko Lublina 12-latek wjechał w drzewo
