Branża motoryzacyjna wnosi o waloryzację programu „Mój elektryk”

Branża motoryzacyjna wnosi o waloryzację programu „Mój elektryk”

Ładowanie samochodu elektrycznego
Ładowanie samochodu elektrycznego Źródło:Porsche
Związek Dealerów Samochodowych, Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego i Polska Izba Rozwoju Elektromobilności apelują o zwiększenie limitu maksymalnej ceny pojazdu w ramach programu „Mój Elektryk”.

Na początku przypomnijmy, że program „Mój Elektryk” jest pakietem dofinansowań do zakupów pojazdów o napędach elektrycznych. Wszedł w życie ponad 2 lata temu, w lipcu 2021 roku. Kiedy ruszył, nie był zbyt popularny, ale ostatnie wyniki pokazują, że cieszy się dużym zainteresowaniem. To dlatego, że zwiększono kwoty dofinansowań.

Jednak skupiona w kilku branżowych organizacjach branża motoryzacyjna dostrzega, że to za mało.

– Cieszy nas wzrost zainteresowania pojazdami elektrycznymi, pokazuje to, że jako Polacy coraz bardziej dojrzewamy do elektromobilności i widzimy w niej coraz więcej zalet. Samochód elektryczny już dawno przestał być fanaberią i obecnie stał się realną alternatywą. Chcemy utrzymania tak dużego zainteresowania pojazdami bateryjnymi również w przyszłości, co pozwoli na dalszy rozwój elektromobilności, nie tylko w rosnącej liczbie samochodów elektrycznych, ale także w rozwoju infrastruktury ładowania, czy sieci serwisowych – mówi Krzysztof Burda, prezes Polskiej Izby Rozwoju Elektromobilności.

Apel gigantów branży

Branża chciałaby, by nie osłabić popytu na elektryki, żeby limity dopłat zostały zwiększone. Jak czytamy, chodzi o górny limit ceny pojazdu kwalifikującego się do dofinansowania, określony na poziomie 225 tys. złotych. W związku z tym największe organizacje branży motoryzacyjnej w Polsce – Związek Dealerów Samochodów, Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego oraz Polska Izba Rozwoju Elektromobilności – wystosowały pismo do minister klimatu i środowiska, Anny Moskwy, z apelem o zwiększenie limitu dofinansowania.

Organizacje branżowe w swoim piśmie do Ministerstwa Klimatu i Środowiska zauważają, że limit na poziomie 225 000 złotych ustalony w momencie określania warunków programu w czerwcu 2021 jest już niewystarczający. Przez ostatnie dwa lata ceny pojazdów elektrycznych znacznie wzrosły. Według danych IBRM Samar średnia cena ważona pojazdu elektrycznego kupowanego w Polsce w czerwcu 2021 roku wynosiła 189 660 złotych, podczas gdy według danych na czerwiec bieżącego roku wynosi już 269 500 złotych.

– Powodu tak znaczącego wzrostu średniej ceny samochodu elektrycznego upatrywać można w wielu czynnikach, jak wzrost kosztów transportu, załamanie się łańcuchów dostaw, czy wreszcie problemy z produkcją bardzo wielu komponentów, jednak to rekordowa inflacja w największym stopniu przyczyniła się do kolejnych podwyżek cen. Nasza branża już od dłuższego czasu boryka się kolejnymi problemami, niemożliwymi do rozwiązania nawet z poziomu ław sejmowych, jednak w obecnej sytuacji to właśnie od władzy zależy czy dodatkowe wsparcie dofinansowania będzie skutecznym bodźcem dla dalszego rozwoju elektromobilności w Polsce – dodaje Paweł Tuzinek, prezes Związku Dealerów Samochodów.

Nowa kwota dopłat

Przedstawiciele rynku motoryzacyjnego w swoim piśmie apelują o zwiększenie limitu ceny pojazdu o wartość stanowiącą odzwierciedlenie wzrostu średniej ceny samochodu elektrycznego, czyli o 40 proc. – do kwoty 315 tys. złotych.

Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego mówi: – Dopłata z programu “Mój Elektryk” powinna stanowić wciąż ten sam procent ceny pojazdu, w związku z czym wskazane jest jej urealnienie, czyli proporcjonalne zwiększenie. Biorąc pod uwagę pulę środków pieniężnych przeznaczonych na program, a także tempo w jaki te pieniądze są wydawane, uważam, że w pierwszej kolejności powinna zostać zwiększona maksymalna cena pojazdu kwalifikującego się do programu.

Czytaj też:
Światowy gigant dziś zmienia sposób sprzedaży samochodów. Klienci powinni być zadowoleni
Czytaj też:
Owczy pęd ku elektrykom jest zły. Tak mówi... szef BMW
Czytaj też:
Rekordowe zakupy pojazdów dla Straży Granicznej. Nie tylko terenówki, ale także elektryki i motocykle