Inspekcja Transportu Drogowego to urząd, powołany w 2001 r. na podstawie ustawy o transporcie drogowym. Do jego zadań należy kontrola przestrzegania przepisów obowiązujących w zakresie wykonywania transportu drogowego i niezarobkowego przewozu osób i rzeczy. Większości użytkowników dróg praca inspektorów ITD kojarzy się głównie z kontrolami kierowców ciężarówek, dotyczących przekroczenia czasu pracy lub przewożenia zbyt ciężkich ładunków.
ITD ma prawo kontrolować osobówki
Od stycznia 2011 roku inspektorzy ITD mają prawo do kontrolowania wszelkich pojazdów wymienionych w ustawie Prawo o ruchu drogowym. Poza autobusami i ciężarówkami mogą więc zatrzymywać do kontroli kierowców samochodów osobowych i motocykli. Ich uprawnienia są zbliżone do tych, jakie mają funkcjonariusze policji. Inspektorzy ITD oraz pracownicy GITD są uprawnieni także do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego.
Zgodnie z rozporządzeniem, które weszło w życie 1 sierpnia 2022 roku, funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego mogą ukarać kierowcę także za naruszenie m.in.:
- zakazu wyprzedzania (mandat do 1000 zł),
- zakazu wjazdu na przejazd kolejowy przy opuszczonych/opuszczających się zaporach (mandat 2000 zł),
- prowadzenie pojazdu innego niż mechaniczny bez wymaganego uprawnienia (mandat do 1500 zł).
Czy „Krokodylki” mogą łapać na radar?
Wiemy, że inspektorzy ITD mają prawo zatrzymać do kontroli kierowcę auta osobowego do kontroli. Prawo mówi, że mogą tę czynność wykonać, gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że:
- kierujący znajduje się pod wpływem alkoholu lub środków działających podobnie do alkoholu,
- kierujący naruszył przepisy ruchu drogowego, a to naruszenie zostało zarejestrowane za pomocą przyrządów kontrolno-pomiarowych lub urządzenia rejestrującego,
- kierujący rażąco naruszył przepisy ruchu drogowego lub spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Z powyższego wynika, że „Krokodylki” mają prawo zatrzymać kierowcę auta osobowego, jeśli ten przekroczył prędkość, a odpowiednie urządzenie zarejestrowało wykroczenie. Tak też się stało na ekspresówce S5.
Na S5 jechała Mercedesem 169 km/h
Jak podaje GITD, we wtorek 5 września rano, na ekspresowej „piątce”, patrol inspekcji zajmujący się kontrolą prędkości pojazdów, zatrzymał osobowego Mercedesa. Powodem kontroli było przekroczenie dozwolonej prędkości o 89 km/h. Auto poruszało się ze średnią prędkością 169 km/h na odcinku drogi, gdzie obowiązuje ograniczenie do 80 km/h. Za kierownicą pojazdu siedziała 40-letnia mieszkanka powiatu bydgoskiego. Podczas kontroli okazało się, że to jej kolejne poważne wykroczenie drogowe w ostatnim czasie. Ze względu na tzw. recydywę, kierowca Mercedesa za przekroczenie prędkości o 89 km/h na S5 otrzymała mandat 5 tys. zł, a na jej konto trafiło 15 pkt. karnych.
Czytaj też:
Jak oszukać tachograf? Kierowca ciężarówki znalazł na to sposóbCzytaj też:
Przeładowana ciężarówka i rozgrzany asfalt. Gotowy przepis na koleiny