Pierwsza jazda ID.7. To flagowy elektryk Volkswagena

Pierwsza jazda ID.7. To flagowy elektryk Volkswagena

Volkswagen ID.7
Volkswagen ID.7 Źródło:Volkswagen
Dopracowany w najdrobniejszych szczegółach, ale przede wszystkim przyjazny dla kierowcy i pasażerów. Choć został wyposażony w najnowocześniejsze technologie, nie przytłacza nimi podróżujących. Volkswagen nie mógł popełnić żadnego błędu, wprowadzając na rynek ID.7. I nie popełnił, co stwierdzamy po dłuższej przejażdżce autem.

Volkswagen ma co najmniej dwa samochody spalinowe, które są punktem odniesienia w swoich klasach, na dodatek dla całego rynku. To kompaktowy Golf i średniej klasy Passat, które przez ostatnie dekady zawsze odnosiły sukces, mimo upływającego czasu i kolejnych generacji. I właśnie do tych dwóch auta marka musiała się odnieść projektując wozy z linii ID. Pierwszy samodzielny elektryk Volkswagena – ID.3 – zawsze będzie porównywalny do Golfa. Tego nie sposób uniknąć. A drugie auto – ID.7 – którym jeździliśmy przez kilkaset kilometrów? Czy zdało „test limuzyny klasy średniej”, wielkością niemal równej Tesli Model S? Elementów przewagi nad konkurentami ID.7 ma bardzo wiele, postaramy się je przedstawić.

Volkswagen ID.7

Zacznijmy od wrażeń z jazdy, bo one są najważniejsze. ID.7 wydaje się autem lekkim, prowadzącym się w sposób typowy dla spalinowego samochodu klasy średniej. Jest szybszy, ale to charakterystyka napędu. Elektryki, dzięki linearnej dostawie momentu obrotowego, są z założenia bardziej dynamiczne. Jednak ID.7 nie aspiruje, mimo mocy, do zadania króla przyspieszenia. Kiedy trzeba zrywa się mocno, ale łagodnie, przewidywalnie i przyjemnie (ma wszak 286 KM mocy). Dużo większe wrażenie niż wciskanie pedału przyspieszenia, robią technologie, z którymi kierowca szybko się zaprzyjaźnia i bez zbędnej zwłoki zaczyna z nich korzystać. Volkswagen w tym aucie zastosował właściwie wszystko, co ma w swoim arsenale, a nawet jeszcze więcej. Podobnie jak w fantastycznym, ale niedocenionym Phaetonie. ID.7 wychodzi ponad klasę, nawet poza swoją cenę rynkową, jeśli chodzi o poziom wyposażenia i zostawia konkurencję daleko w tyle.

Największy i najnowocześniejszy

Volkswagen ID.7

Nic dziwnego, ID.7 to największy i najbardziej reprezentacyjny z samochodów elektrycznych Volkswagena. To limuzyna, która imponuje technologią, a liczba i przydatność systemów poprawiających bezpieczeństwo i zwiększających komfort robi ogromne wrażenie. Volkswagen właśnie zaprezentował także wersję kombi ID.7 (Tourer) i zapowiedział mocniejszą wersję (GTX, z napędem na cztery koła). Nam było dane jeździć wersją Pro, od niedawna obecną na polskim rynku.

We wnętrzu kierowca czuje się „zaopiekowany”. Przykładowo, do standardowego wyposażenia flagowego modelu z rodziny ID. należy na przykład wyświetlacz head-up z rozszerzoną rzeczywistością. System ten w ID.7 jest montowany seryjnie, to pierwszy Volkswagen weń wyposażony. Wyświetlany na szybie obraz bardzo jasno pokazuje wszystkie niezbędne parametry jazdy. Jest czytelny, nie sposób pomylić się i źle zinterpretować jego wskazania, łącznie ze wskazaniami nawigacji. Podróż z head-upem odbywa się bezpieczniej, naprawdę zerkanie na centralny ekran wyświetlacza na konsoli środkowej nie jest konieczne.

System łączy mały cyfrowy zestaw instrumentów ID. Display i wyświetlacz head-up. Na wyświetlaczu ID. Display prezentowane są niezbędne informacje, takie jak prędkość i ostrzeżenia. Dalsze informacje dotyczące jazdy, takie jak aktualna i dozwolona prędkość, a także wskazania nawigacji czy pasy ruchu są wyświetlane wirtualnie przed polem widzenia kierowcy za pomocą wyświetlacza head-up. Sposób wyświetlania można dostosować do upodobań za pomocą kierownicy wielofunkcyjnej. Dzięki temu kierowca ma wszystkie niezbędne informacje.

Volkswagen ID.7

Ale head-up z rozszerzoną rzeczywistością to dopiero początek innowacji, bardzo przydatny, lecz nie zamykający arsenału systemów wspomagających. Na drogach szybkiego ruchu pomoże np. Travel Assist z danymi inteligencji zbiorowej. System ten pozwala na częściowo autonomiczną jazdę ID.7.

Łatwiejsze parkowanie

Samochód może również samodzielnie powtarzać manewr parkowania, np. pod domem. Wystarczy „nauczyć” auto konkretnych miejsc parkowania, a potem oddać mu prowadzenie, które odbywa się autonomicznie pod domem rodzinnym, czy pracą. Jak działa system wspomagania parkowania Park Assist Pro z funkcją pamięci? Otóż zintegrowano w nim trzy tryby automatyczne, które można aktywować w zależności od sytuacji. Dzięki funkcji pamięci ID.7 rejestruje ostatnie 50 przejechanych metrów, czyli odcinek przed zaparkowaniem. Gdy ID.7 ponownie dotrze do tej samej pozycji – na przykład do wjazdu pod wiatę przy domu – samochód automatycznie zaoferuje dokończenie manewru parkowania. Kierowca może wówczas siedzieć w pojeździe lub monitorować procedurę z zewnątrz za pomocą smartfona. Możliwe jest również samodzielne wyjechanie z miejsca parkingowego – w tym przypadku na odległość do 25 metrów.

Volkswagen ID.7

Park Assist Pro to opcja dodatkowa, jedna z wielu w ID.7. Jednak kierowcy, którzy się na nią nie zdecydują, nie zostaną pozostawieni bez pomocy. Dla nich przewidziano Park Assist, system znany z innych modeli Volkswagena. Pozwala on na wyszukiwanie wolnych miejsc parkingowych, a także wspomaga wjeżdżanie i wyjeżdżanie z miejsc równoległych lub prostopadłych. ID.7 przejmuje w tym celu kontrolę nad przyspieszaniem, hamowaniem i skręcaniem kierownicą. Trzeci tryb pozwala kierowcy w takich samych sytuacjach wjechać i wyjechać z miejsca parkingowego z zewnątrz pojazdu. Kierowca steruje w tym przypadku procedurą za pomocą aplikacji na swoim smartfonie.

Dla dbających o bezpieczeństwo i nie chcących naruszać jego ustanowionych prawem zasad (tak, mówimy o ograniczeniach prędkości), przewidziano złączenie danych pojazdu z danymi inteligencji zbiorowej pochodzącymi z innych pojazdów. Nowy elektryk ID.7 może wykrywać ograniczenia prędkości za pomocą informacji z kamery i nawigacji. Wówczas auto będzie automatycznie ich przestrzegać. Ponadto system może również rejestrować parametry takie jak zakręty, ronda i skrzyżowania znajdujące się przed pojazdem i przekazywać te dane do pojazdów jadących za nami. Z kolei system w ID.7 otrzymuje informacje o ograniczeniach prędkości w dalszej części trasy za pomocą danych z mapy oraz danych inteligencji zbiorowej pojazdów jadących z przodu.

Pomaga, a nie wyręcza

Volkswagen ID.7

Najsłabszym ogniwem podczas kierowania, jest sam kierowca. To fakt, nie opinia, potwierdzona badaniami. Tym ciekawiej brzmią inne możliwości systemu Travel Assist. Może on także zaproponować kierowcy zmianę pasa ruchu, jeśli pozwala na to sytuacja na drodze. Jeśli kierowca naciśnie kierunkowskaz i trzyma ręce na kierownicy, zostanie przeprowadzona wspomagana zmiana pasa ruchu. Oczywiście odpowiedzialność za kontrolę nad pojazdem spoczywa cały czas na kierowcy.

ID.7 jest wyposażony seryjnie także w system Emergency Assist, który monitoruje zachowanie kierowcy. Jeśli wykryje on, że kierowca się nie rusza przez dłuższy czas, np. w wyniku zasłabnięcia, system spróbuje przy pomocy sygnałów dźwiękowych i lekkiego przyhamowania go ocucić. Jeśli to zawiedzie, układ przejmie kontrolę nad samochodem aż do całkowitego zatrzymania.

Samo wspomaganie systemami, daje ogromne możliwości i pewność. Ale czym byłaby komfortowa podróż bez wygody siedzenia w fotelach? I tutaj Volkswagen wyszedł na przeciw oczekiwaniom właścicieli i pasażerów jeszcze na etapie projektu. Stworzono specjalne fotele. Na liście opcji znajdą się klimatyzowane fotele z regulacją w 14 płaszczyznach, a inteligentna klimatyzacja dba o odpowiednią temperaturę podczas podróży, może także rozpocząć chłodzenie wnętrza, gdy kierowca będzie zbliżać się do samochodu.

Komfort podróży

Volkswagen ID.7

Obok wielu indywidualnych ustawień kierowca i pasażer z przodu mogą aktywować tryb automatyczny dla klimatu siedzeń. W tym przypadku czujniki temperatury i wilgoci w fotelach rozpoznają zapotrzebowanie na chłodzenie i/lub ogrzewanie i odpowiednio nimi sterują. Podczas podróży udało nam się wybrać wszystkie opcje, a mianowicie: maksymalne ogrzewanie, maksymalne wentylowanie lub maksymalne osuszanie.

Podczas testu trafił nam się egzemplarz wyposażony w fotele ergoComfort. W ID.7 są wyposażone w dziesięć poduszek powietrznych w oparciu, które na życzenie masowały plecy kierowcy i pasażera. Ich celem jest odprężenie i aktywizacja mięśni pleców, co w dłużej trasie jest kluczowe. Dodajmy, że są jeszcze fotele ergoPremium, które posiadają dodatkowo dwie szczególnie duże poduszki powietrzne w siedzisku. Ich celem jest aktywizacja miednicy i kręgosłupa.

Volkswagen ID.7

Volkswagena Phaetona już wspominaliśmy. W momencie wejścia na rynek tego auta, było ono wozem z najbardziej zaawansowanym systemem klimatyzacji na świecie, przebijającym wszystko, co stworzyła konkurencja. Choć ostatecznie projekt Phaetona zarzucono, to do dziś wspomina się jego fenomenalną klimatyzację, która „chłodzi, a nie wieje”. Wciąż mogą z niej korzystać tysiące posiadaczy wysłużonych już Phaetonów.

Tworząc ID.7 Volkswagen poszedł podobną drogą. Projektanci zdecydowali, że klimatyzacja w elektryku klasy średniej będzie równie doskonała. I to się udało. W modelu ID.7 wprowadzono nowy system klimatyzacji, który charakteryzuje się aktywnym sterowaniem nawiewami. Inteligentne dysze otwierają się i zamykają automatycznie, a dzięki dynamicznym ruchom szybko rozprowadzają powietrze we wnętrzu. Co więcej, chłodzenie lub ogrzewanie może rozpocząć się już w momencie, gdy kierowca będzie zbliżać się z kluczykiem do ID.7.

Oczywiście, że przepływy powietrza we wnętrzu można regulować indywidualnie poprzez odpowiednie ustawienia na centralnym wyświetlaczu systemu infotainment, ale zdecydowanie polecamy zdanie się na pieczołowicie opracowany system. Dodajmy, że wiele funkcji klimatyzacji można uruchomić także za pomocą sterowania głosem. Kiedy zadaliśmy komendę ID.7 brzmiącą „Cześć ID., mam zimne ręce”, system aktywował ogrzewanie kierownicy, a na dłonie zostało skierowane ciepłe powietrze.

(Dachowe) okno na świat

Volkswagen ID.7

Kolejna sprawa to panoramiczne okno dachowe z inteligentną szybą. Czy jest to tylko gadżet? Zdecydowanie nie. Wyposażony w panoramiczny dach z inteligentną szybą ID.7 z przezroczystego dachu błyskawicznie czyni go nieprzezroczystym lub na odwrót. Dzieje się tak dzięki warstwie PDLC, opartej na ciekłych kryształach. Zmiana może było aktywować przez sterowanie dotykowe w konsoli dachowej lub za pomocą asystenta głosowego. Jak to działa w szczegółach? Gdy elektroniczna warstwa PDLC jest pozbawiona napięcia, kryształy w niej zawarte układają się tak, że szyba staje się nieprzezroczysta. Natomiast po włączeniu zasilania światło znów może się przedostawać przez kryształy. Powłoki w szybach chronią przed olśnienie, ale też odbijają zawarte w świetle słonecznym promienie podczerwone, które w słoneczne dni mocno nagrzewają wnętrze. W ten sam sposób powłoki te odbijają promieniowanie cieplne wewnątrz kabiny, zapewniając w ten sposób mnóstwo komfortu pasażerom szczególnie w zimie.

Przy okazji komfortu, nie zapomnijmy o bezpieczeństwie. Nowy Volkswagen ID.7 otrzymał maksymalną ocenę pięciu gwiazdek, będąc jedną z najlepiej ocenianych limuzyn z testowanych przez Euro NCAP. Samo pięć gwiazdek to jedno, ale warto przyjrzeć się składowym wyników w czterech kategoriach. ID.7 osiągnął bardzo dobry wynik w kategorii „ochrona dorosłych pasażerów”, w którym został oceniony na 95 procent. Zbliżone wyniki ID.7 uzyskał również w kategoriach „ochrona dzieci”, „ochrona niechronionych użytkowników dróg” oraz w kategorii „systemy asystujące”, należące do wyposażenia standardowego.

Czytaj też:
Nowy rodzinny elektryk. Flagowy Volkswagen ID.7 w wersji kombi
Czytaj też:
Flagowy Volkswagen ID.7. Auto ma imponujące technologie, które pomagają kierowcy
Czytaj też:
Flagowy Volkswagen rozbity. Jak wypadł w testach EuroNCAP?

Galeria:
Volkswagen ID.7
Źródło: Volkswagen