Elektryfikacja flot postępuje zbyt wolno. To firmy powinny oczyścić Europę

Elektryfikacja flot postępuje zbyt wolno. To firmy powinny oczyścić Europę

Przenośne ładowarki Green Cell seryjne w Kii
Przenośne ładowarki Green Cell seryjne w Kii Źródło:KIA
Brukselski think-tank Transport & Environment (T&E) opublikował kompleksowe opracowanie dotyczące emisji z samochodów służbowych i przewidywanego tempa elektryfikacji flot w Europie. Wnioski są zaskakujące, zwłaszcza w odniesieniu do Niemiec, Francji i... Polski.

Raport zatytułowany „Unveiling Europe's Corporate Car Problem: How to Accelerate Fleet Electrification” podkreśla kluczową rolę samochodów firmowych na europejskim rynku motoryzacyjnym oraz pilną potrzebę wprowadzenia nowych regulacji w celu przyspieszenia transformacji flot na bezemisyjne.

Samochody firmowe stanowią aż 60 proc. rejestracji nowych samochodów w UE, co nadaje im kluczową rolę w redukcji emisji gazów cieplarnianych pochodzących z transportu. Pojazdy te przejeżdżają średnio dwukrotnie więcej kilometrów niż prywatne, odpowiadając za 74 proc. emisji z nowych samochodów. Mimo to już trzeci rok z rzędu, wykorzystanie pojazdów elektrycznych (EV) wśród europejskich firm jest niższe niż w sektorze prywatnym.


W 2023 r. udział elektryków (BEV – battery electric vehicles) w rejestracjach wyniósł 14,1 proc. dla firm i 15,6 proc. dla gospodarstw domowych. Warto przy tym zauważyć, że firmy mają większe możliwości finansowe do pokrycia wyższych kosztów początkowych EV niż prywatni właściciele.

Firmy nie elektryzują flot

Niemcy i Francja, odpowiadające za ponad połowę nowych rejestracji BEV w UE, wykazują największe różnice między sektorem korporacyjnym a prywatnym. W Niemczech udział BEV wynosi 16,3 proc. dla firm i 25,6 proc. dla gospodarstw domowych. We Francji jest to 12,0 proc. dla firm i 22,1 proc. dla prywatnych użytkowników. Największe różnice występują w Danii, gdzie absorpcja BEV w firmach wynosi 26,1 proc., a w sektorze prywatnym 53,1 proc.

Wyjątkowy potencjał w Polsce

– Samochody firmowe stanowią 72 proc. nowych rejestracji w Polsce, co jest czwartym najwyższym wskaźnikiem w Europie. Ze względu na fakt, że samochody służbowe są wymieniane średnio co dwa-trzy lata, istnieje ogromny potencjał dla elektryfikacji oraz szansa na zasilenie rynku samochodów używanych bardziej przystępnymi cenowo pojazdami elektrycznymi. W Polsce 84 proc. osób fizycznych kupuje samochody używane (średnia europejska to 77 proc.) – zauważa prezes Fundacji Pojazdów Elektrycznych, Marcin Korolec.

Jak zauważają eksperci, realizacja potencjału elektryfikacji flot przyniesie naszemu krajowi znaczące korzyści gospodarcze i społeczne. W kontekście bardzo powszechnego w Polsce obrotu pojazdami używanymi zapewni ona Polakom dostęp do tańszych, sprawdzonych i relatywnie nowych pojazdów elektrycznych z pełną dokumentacją, gdyż floty prowadzą ciągły i szczegółowy monitoring stanu pojazdów. Wsparcie odpowiednich regulacji podatkowych dla inicjatyw flotowych może odegrać kluczową rolę w przyspieszeniu tego procesu oraz uniknięciu sytuacji, w której nasz rynek wtórny zostanie zalany mocno wyeksploatowanymi pojazdami elektrycznymi zza zachodniej granicy.

Niestety, segment samochodów służbowych w Polsce jest zdominowany przez cięższe i bardziej zanieczyszczające pojazdy. Na rynku firmowym jest prawie dwa razy więcej dużych SUV-ów i hybryd plug-in niż na rynku prywatnym (31 proc. vs 16 proc.). Polska jest ósmym największym krajem pod względem liczby posiadanych dużych SUV-ów.

Kluczowa rola służbowych aut

Samochody firmowe mogą odegrać kluczową rolę w ekologicznym przekształceniu przemysłu motoryzacyjnego w Europie. Rynek ten dominuje w sprzedaży samochodów pięciu największych europejskich producentów (Volvo, Volkswagen, BMW, Stellantis i Mercedes-Benz), z 70 proc. sprzedaży VW w UE przypadającymi na samochody firmowe. Dla porównania tylko 49 proc. sprzedaży producentów spoza Europy trafia do segmentu korporacyjnego. Kierowcy samochodów firmowych częściej wybierają europejskie pojazdy elektryczne, które stanowią 76 proc. sprzedaży bezemisyjnych aut w tym segmencie. Przyspieszenie elektryfikacji flot z zachowaniem preferencji dla pojazdów „made-in-Europe” przyniesie większe korzyści europejskim producentom samochodów niż ich zagranicznym odpowiednikom oraz zwiększy ich konkurencyjność na rynkach globalnych, jak uważają eksperci.

Jak postulują eksperci T&E, Europa ma poważną szansę, aby naprawić nierównowagę w absorpcji pojazdów elektrycznych w obszarze korporacyjnym. Początkiem tworzenia nowych rozwiązań o charakterze politycznym, a w konsekwencji być może także legislacyjnych są trwające do 2 lipca konsultacji publicznych w sprawie zazieleniania flot służbowych. T&E oraz Fundacja Promocji Pojazdów Elektrycznych rekomendują Komisji Europejskiej przedstawienia propozycji celów elektryfikacji dużych flot i firm leasingowych na poziomie 100 proc. do roku 2030 w ciągu pierwszych 100 dni swojej kadencji. Państwa członkowskie UE powinny również zreformować opodatkowanie samochodów firmowych, zachęcając do korzystania z pojazdów elektrycznych poprzez zwiększenie obciążeń podatkowych dla zanieczyszczających olej napędowy, benzynę i pojazdy hybrydowe typu plug-in lub znaczne ulgi podatkowe dla pojazdów bezemisyjnych.

Czytaj też:
Stało się. Unia Europejska wprowadzi cła na samochody elektryczne z Chin
Czytaj też:
Taksówkarski gigant zamierza przesiąść się (i pasażerów) na elektryki. Zyska Tesla