O sprawie obszernie pisze Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar. W związku z pojawiającymi się w mediach „nieprawdziwymi informacjami o wzroście opłat za badania techniczne pojazdów”, Ministerstwo Infrastruktury poinformowało, że nie planuje wprowadzenia takich podwyżek od 1 lipca 2024 roku. – Informacja, która krąży w internecie o rzekomej podwyżce opłaty za badanie techniczne samochodu jest nieprawdziwa – stwierdził na portalu X Dariusz Klimczak, minister infrastruktury.
Zdaniem resortu, nie zostały też rozpoczęte prace legislacyjne nad zmianą przepisów regulujących wysokość stawek opłata za badania techniczne. – Nieprawdziwa jest również informacja o uzależnieniu wysokości opłat za badania techniczne pojazdów od wynagrodzenia minimalnego oraz podawana przez media kwota – możemy przeczytać na ministerialnej stronie internetowej.
„Niby podwyżki”
Według informacji krążących w internecie opłata miałaby wzrosnąć z obecnych 98 złotych do nawet 430 zł. Miałaby rzekomo zacząć obowiązywać już od 1 lipca 2024 roku. Tę nową wysokość opłaty nie zaproponowało jednak Ministerstwo Infrastruktury. To zapewne tylko efekt medialnych interpretacji różnych postulatów branży, dotyczących rewaloryzacji opłat za badania techniczne. Na rzecz ich dostosowania do obecnych realiów gospodarczych od wielu lat apelują m.in. Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów (PISKP), Związek Dealerów Samochodów (ZDS), Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM) i szereg innych organizacji branżowych. Na razie PISKP nie skomentowała stanowiska ministerstwa. Z kolei Tomasz Bęben, prezes SDCM w rozmowie z IBRM Samar stwierdził, że nie wie, by taka kwota padała w postulatach adresowanych do resortu infrastruktury.
PISKP w środę 26 czerwca zareagowała na dementi resortu infrastruktury. – Jako izba gospodarcza zrzeszająca przedsiębiorców prowadzących stacje kontroli pojazdów z dużym smutkiem odbieramy tę informację. Pragniemy wskazać, że od wielu miesięcy – we wszystkich spotkaniach z osobami odpowiedzialnymi za kwestie opłat za badania techniczne pojazdów – zapewniano nas, że analizy dotyczące nowego cennika są prowadzone. Mamy nadzieję, że w jak najszybszym czasie działania Ministerstwa Infrastruktury doprowadzą do zainicjowania konkretnego procesu legislacyjnego – podnoszą przedstawiciele PISKP. – Z naszej strony, jako izba gospodarcza, publicznie deklarujemy, że będziemy cały czas prowadzić intensywne działania, aby doprowadzić do powstania nowego rozporządzenia w tym zakresie. Deklarujemy także chęć uczestniczenia we wszystkich pracach o charakterze legislacyjnym – dodają.
Ogromny wzrost kosztów
Jak przypomina IBRM Samar, obecna wysokość opłat za badania techniczne została określona już blisko 20 lat temu. Rozporządzenie zostało ogłoszone 29 września 2004 roku, a obowiązuje od 29 października 2004 roku. Stawki za badania techniczne nigdy nie były waloryzowane, a jak twierdzą przedstawiciele PISKP, przez te 20 lat koszty wykonywania badań technicznych wzrosły diametralnie. – Sytuacja braku zmiany tabeli opłat jest nieakceptowalna i godzi w bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Przedsiębiorcy prowadzący stacje kontroli pojazdów są w bardzo trudnej sytuacji ekonomicznej, a problemy pogłębiają się z każdym miesiącem. Tymczasem słyszymy, że od lipca czekają nas kolejne podwyżki cen za energię i za gaz, a najniższe wynagrodzenie od lipca to już 4 300 zł. Liczymy więc, że stanowisko senackiej komisji infrastruktury przyspieszy działania Ministerstwa Infrastruktury dotyczące zmiany tabeli opłat. Uważamy, że takie działanie realnie może przyczynić się do zmiany nieakceptowalnego obecnie stanu rzeczy w tym zakresie. Pomimo naszych starań, ostatnie osiem lat nie przyniosło przełomu. W związku z obecnymi zmianami politycznymi liczymy na to, że politycy wsłuchają się w głos przedsiębiorców i podejmą kroki zmierzające do urealnienia opłat za badania techniczne – mówiła w maju w wywiadzie dla IBRM Samar Jolanta Źródłowska, prezes Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów.
Czytaj też:
Opłaty za badania techniczne będą droższe? Pracuje nad tym SenatCzytaj też:
Będzie kolejny protest diagnostów. Jeszcze przed wyborami