Rząd zmienia zdanie. Dopłaty do używanych elektryków pod znakiem zapytania

Rząd zmienia zdanie. Dopłaty do używanych elektryków pod znakiem zapytania

Co Polacy myślą o elektrykach?
Co Polacy myślą o elektrykach? Źródło: Santander Consumer Multirent
Miało być tak pięknie, że pieniądze z KPO wartkim strumieniem popłyną na dopłaty do używanych elektryków. Tymczasem wiceszef resortu klimatu powiedział PAP, że jego ministerstwo składania się do ograniczenia tej procedury na rzecz innej.

Polska dostała w ramach Krajowego Planu Odbudowy ogromne fundusze, z których część ma zostać przeznaczona na wsparcie elektromobilności (dopłaty do aut nowych i używanych miejscowo bezemisyjnych oraz budowa infrastruktury). Przez kilka tygodni pisaliśmy o tym, że o ile plan dopłaty do samochodów nowych ma iść swoim torem, to rząd zamierza dopłacać także do używanych aut używanych. Teraz ze strony resortu klimatu i środowiska nadeszło kluczowe sprostowanie tych prognoz. Jan Szyszko, wiceszef resortu udzielił Polskiej Agencji Prasowej wywiadu, w którym stwierdził, że dopłaty do używanych elektryków są przez jego ministerstwo mniej popierane od koncentracji na dopłatach do nowych samochodów na prąd.

Używane wprowadzą chaos

Jan Szyszko stwierdził, że resort klimatu i środowiska chce nawet maksymalnie ograniczyć dopłaty do używanych elektryków. Urzędnik powiedział, że za skoncentrowaniem się na nowych samochodach przemawia argument praktyczny. Młode, 1-2-letnie samochody na prąd z drugiej ręki nie poprawia efektywności procesu dopłat, a mogą „spiętrzyć biurokratyczne trudności w jego [programu dopłat] realizacji”. Jan Szyszko ocenił, że jeśli Ministerstwo Klimatu i Środowiska skupi się wyłącznie na nowych samochodach, albo jeśli będą one niekwestionowanym priorytetem, program będzie efektywniejszy.

– Nie chcemy, by dopłaty wykorzystywane były do sprowadzania do Polski używanych elektroaut gorszej jakości. Intencją polityki rozwojowej jest stymulowanie elektromobilności – tanich, dostępnych, powszechnych, nowych samochodów zeroemisyjnych powiedział Jan Szyszko Polskiej Agencji Prasowej.

Przypomnijmy, że po rewizji KPO, zaakceptowanej przez UE, nie będzie w Polsce podatku od aut spalinowych. Za tę zgodę Polska zapłaciła obietnicą dofinansowania aut nowych na prąd, ale i używanych. Teraz wycofuje się z drugiej części tej zapowiedzi. Na dopłaty ma pójść 373,75 mln euro, czyli około 1,6 mld zł.

Czytaj też:
Nowe Audi A6 e-tron. Limuzyna albo kombi i ponad 750 km zasięgu
Czytaj też:
Ultraszybkie ładowarki powstają na MOP-ach przy Autostradzie Wielkopolskiej

Opracował:
Źródło: PAP