Bugatti Chiron złamie 515 km/h? Być może będzie musiał

Dodano:
Bugatti Chiron Źródło: YouTube
To zaczyna przypominać operę mydlaną. Bugatti Chiron pojechał 300 mil na godzinę (490 km/h) i został najszybszym autem świata. Amerykanie powiedzieli, że wkrótce pobiją ten rekord i pojadą ponad 500 km/h Hennesseyem Venomem F5. Na to Francuzi odparli, że ich Chiron może poruszać się z prędkością 515 km/h, ale tego nie robi.

To wojna na oświadczenia? Nie do końca. To kwestia inżynieryjna i po trochu także bezpieczeństwa. O rekordzie Bugatti Chirona pisaliśmy dopiero co. Francuskie auto wyprodukowane przez koncern Volkswagena pod koniec sierpnia przekroczyło oficjalnie magiczną barierę 300 mil na godzinę, czyli 490 km/h. Zabrakło 10 km/h do 500 km/h, ale trudno za to inżynierów winić. Wszak chodziło im o wspomniane 300 mil na godzinę, a tyle udało się pojechać, nawet o 4 mile więcej.

Ten rekord Chirona, wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa, jak każdy rekord, kiedy tylko się pojawił, został wzięty na celownik przez tych, którzy uważają, że są lepsi. Za najlepszych i najszybszych uważają się Teksańczycy z Hennessey, szalonej firmy zajmującej się produkcją hiperaut, ale także rasowaniem mocarnych amerykańskich wozów. Pisaliśmy nawet o nich w kontekście Hennessey Goliatha 6x6 na Auto.wprost.pl. Zobaczcie to, bo warto.

Wracając do rekordu prędkości. Ludzie z Hennessey rzucili wyzwanie Bugatti. Obiecali, że przełamią barierę 500 km/h i to już wkrótce. Do bicia rekordu nadzorowanego przez oficjalne organizacje certyfikujące użyją następcy Hennesseya Venoma F5. To potwór z podwójnie doładowanym silnikiem V8 o pojemności 7,6 litra. Jego moc to 1600 KM, ale ma zostać zwiększona, by sprostać zadaniu. Przyspieszenie do 300 km/h ma zajmować 10 sekund, a dalej auto ma się rozpędzać aż do złamania bariery 500 km/h.

Hennessey Venom F5

Na to odezwali się – nieoficjalnie – konstruktorzy Chirona. Otóż oświadczyli, że z ich obliczeń wynika, że zmodyfikowany aerodynamicznie i wydłużony nieco Bugatti Chiron, ten który pobił właśnie rekord, tak naprawdę może pojechać 515 km/h. Nie robi tego tylko dlatego, że rekord bił na torze Ehra-Lessien w Niemczech. Ma on bariery ochronne i infrastrukturę ratunkową, ale jest położony na wysokości 50 m n.p.m.

Gdyby jednak przenieść próbę Chirona na tor w Nevadzie, który jest fragmentem autostrady na wysokości 1036 m n.p.m, to powietrze byłoby tam rzadsze, a ciśnienie mniejsze. Chiron pojechałby – wedle obliczeń – ok. 515 km/h.

Francuzi (Bugatti to firma francuska należąca do koncernu Volkswagena) nie decydują się na wycieczkę do Nevady z powodów bezpieczeństwa, które jest – jak wiadomo – najważniejsze.

Teraz trzeba czekać na ruch Hennessey.

Źródło: Bugatti, Hennessey, Autokult.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...