O rekordzie Bugatti Chirona pisaliśmy dopiero co. Francuskie auto wyprodukowane przez koncern Volkswagena właśnie przekroczyło oficjalnie magiczną barierę 300 mil na godzinę, czyli 490 km/h. Zabrakło 10 km/h do 500 km/h, ale trudno inżynierów winić. Wszak chodziło o wspomniane 300 mil na godzinę, a tyle udało się pojechać, nawet o 4 mile więcej.
Czytaj też:
Bugatti przebiło mityczne 300 mil na godzinę (490 km/h)! Zobacz jak pędzi
No ale każdy rekord, kiedy tylko się pojawi, jest brany na celownik przez tych, którzy uważają, że są lepsi. Z kolei za najlepszych uważają się Teksańczycy z Hennessey, szalonej firmy zajmującej się produkcją hiperaut, ale także rasowaniem mocarnych amerykańskich wozów. Pisaliśmy nawet o projekcie Hennessey Goliath 6x6 na Auto.wprost.pl. Ciekawa rzecz, trzeba przyznać.
Wracając do rekordu prędkości. Ludzie z Hennessey rzucili wyzwanie Bugatti. Obiecali, że przełamią barierę 500 km/h i to już wkrótce.
Jakiego auta zamierzają użyć do bicia rekordu nadzorowanego przez TÜV (niemiecką organizację certyfikującą)? Mają już taką maszynę. To Hennessey Venom F5. Trzeba je tylko nieco podrasować, ponieważ auto już miało tytuł najszybszego seryjnego wozu świata. Tytuł straciło, musi mieć więcej mocy.
Hennessey Venom F5 to potwór. Ma podwójnie doładowany silnik V8 o pojemności 7,6 litra. Jego moc to 1600 KM, ale zostanie zwiększona. Przyspieszenie do 300 km/h ma zajmować 10 sekund, a dalej auto ma się rozpędzać aż do złamania bariery 500 km/h. Teksańczycy uważają, że się uda.
Czytaj też:
Najdroższe nowe auto w historii zostało sprzedane. To Czarny Samochód Bugatti