Nie za bardzo wiadomo, skąd dążenie niektórych państw do tworzenia na siłę nowych marek aut, skoro na świecie od dziesięcioleci dominują międzynarodowe koncerny. Prawdopodobnie chodzi o prężenie muskułów i udowadnianie potęgi własnego narodu, w czym przodują reżimy odwołujące się do narodowych wartości. Milion aut elektrycznych zapowiadał premier Mateusz Morawiecki, to samo obiecywał Recep Tayyip Erdoğan, kontrowersyjny prezydent Turcji.
Na razie górą jest Erdoğan. Turcy stworzyli i pokazali narodową markę samochodów. Podczas prezentacji odkryto od razu dwa samochody elektryczne.
Turecka marka nazywa się TOGG – Türkiye’nin Otomobili Girişim Grubu. Jest spółką joint venture złożona z pięciu firm, którą Erdoğan zapowiedział w 2017 roku. Jej auta mają wyjechać na drogi w 2022 roku, a wszystkie podzespoły oraz same samochody mają być wytwarzane w Turcji. Dla Turków przede wszystkim, ale także na eksport.
Na razie zaprezentowano dwa wozy. Jeden z nich to sedan, a drugi kompaktowy SUV. Oba dysponują tą samą techniką. Będą produkowane w dwu wersjach, jako auta 200- lub 400-konne. Wzorem Tesli słabsze wersje będą miały jeden motor elektryczny napędzający jedną oś, a mocniejsze dwa motory i napęd (prawdopodobnie) 4x4. Przyspieszenie do setki wynosić ma odpowiednio 7,6 i 4,8 sekundy.
Dwa inne ważne parametry to zasięg i ładowanie. Ten pierwszy ma oscylować wokół 500 km. Ładowanie do 80 proc. baterii ma trwać 30 minut. Wg informacji Autokultu auta TOGG będą oferowały trzeci poziom jazdy autonomicznej.
Czy auta wyglądają dobrze? Wnikliwi obserwatorzy dostrzegą podobieństwo SUV-a TOGG do samochodu Porsche, modelu Cayenne. Jednak na razie stylizacja zyskuje same pochwały. Nic dziwnego, ponieważ Turcy zdecydowali się skorzystać z pomocy designerów z włoskiej Pininfariny.
Do 2030 roku TOGG ma mieć w ofercie 5 modeli. Premiera wersji produkcyjnych dwóch pierwszych aut w 2021 roku, a początek sprzedaży – tylko w Turcji – w 2022 roku.
Czytaj też:
Premier Morawiecki: Czeka nas sporo zmian na drogach w 2020 roku