Polacy kupują niedrogie auta, a sprzedają jeszcze tańsze

Polacy kupują niedrogie auta, a sprzedają jeszcze tańsze

Smochody
Smochody Źródło: Materiały prasowe
Kupujemy auta używane do 30 tys. zł bo na takie nas stać. Sprzedajemy je, gdy już nie da się nimi jeździć. Eksperci ostrzegają, że w 2023 samochody na rynku używanym będą w coraz gorszym stanie.

Jak pokazuje opublikowany właśnie raport „Rynek samochodów używanych w Polsce” przeprowadzony na zlecenie platformy Bidcar, Polacy wybierają auta używane przede wszystkim dlatego, że są tańsze.

Co czwarty kupuje auto do 10 tys.

Wskazują na to również ceny, po jakich samochody są kupowane. Aż 42 proc. badanych zapłaciło za swój samochód od 10 do 29 tys. zł. Co czwarty kupujący dał za samochód mniej niż 10 tys. zł, podobna liczba respondentów kupiła auta z przedziału 30-49 tys. zł.

Jedynie co dziesiąty kupujący wydał na samochód używany więcej niż 50 tys. zł, a co setny więcej niż 100 tys. zł.

Ile płacimy za samochód i za ile sprzedajemy?

– Nowe samochody już w ciągu pierwszych lat użytkowania tracą na wartości nawet kilkanaście procent. Rynek wtórny oferuje niższe ceny i większy wybór samochodów. Nie dziwi, że kierowcy sięgają po auta ze średniej półki, bo te często są dla nich dostępne cenowo i jednocześnie ich stan pozwala na użytkowanie przez kolejnych kilka lat. Obserwuję też wiele ogłoszeń kierowców szukających pojazdów do 10 tys. zł na gaz lub z silnikiem Diesla na dojazdy do pracy. W ten sposób ludzie chcą odblokować gotówkę zamrożoną w obecnie używanym samochodzie i obniżyć koszty eksploatacji. Nie zawsze jest to dobre rozwiązanie, bo pozornie tani samochód może się okazać skarbonką bez dna – tłumaczy Artur Kopania, współzałożyciel Bidcar, platformy aukcyjnej z samochodami używanymi.

Według raportu „Rynek samochodów używanych w Polsce” prawie 90 proc. nabywców deklaruje, że samochody z drugiej ręki spełniły ich oczekiwania. Potwierdza to też fakt, że jedynie 6 proc. ankietowanych raczej nie zdecydowałoby się na zakup używanego pojazdu ponownie.

Dla sprzedających cena jest najważniejsza

Dla sprzedających samochód najważniejsze w całym procesie jest otrzymanie satysfakcjonującej ceny. Tymczasem niemal co drugi właściciel samochodu żegna się z nim za mniej niż 10 tys. zł. Co trzeci zamknął transakcję w przedziale 10-29 tys. zł. Co więcej, połowa sprzedających przyznaje, że musiała opuścić cenę auta w trakcie negocjacji z kupującym.

– Niskie ceny za sprzedawane samochody to znak, że sprzedajemy głównie auta stare i w kiepskim stanie – „dojechane”. Kierowcy decydują się na zmianę przeważnie wtedy, gdy już nie mają innego wyjścia. Niestety, z powodu kryzysu gospodarczego i rosnącej inflacji, w 2023 roku sytuacja będzie się tylko pogarszać. Większa liczba aut gorszej jakości wzmacnia powszechny brak zaufania kupujących wobec sprzedających. Dlatego kluczowe jest, by kupujący dostali pełną wiedzę na temat samochodu i mogli podjąć bezpieczną decyzję – podkreśla Artur Kopania.

Ile płacimy za samochód i za ile sprzedajemy?

Przekazanie informacji o rzeczywistym stanie pojazdu jest tym bardziej ważne, że 60 proc. samochodów sprzedawanych jest bezpośrednio osobie wcześniej nieznanej. Co piąte auto trafia do rąk znajomych lub rodziny, co dziesiąte – do skupu lub komisu.

– Niska popularność pośredników i skupów nie powinna dziwić, skoro dla sprzedających najistotniejsza jest uzyskana za samochód kwota. Profesjonalne skupy i komisy nie mogą zapłacić rynkowej ceny, bo same muszą zarobić na tej transakcji. Modelem dającym możliwość uzyskania rynkowej, uczciwej ceny są samochodowe aukcje internetowe, na których oczekiwania sprzedających weryfikowane są przez możliwości kupujących – podsumowuje ekspert.

Czytaj też:
Samochód pod choinkę? Polacy zdecydowanie sceptyczni
Czytaj też:
Zakaz sprzedaży aut spalinowych jest bez sensu. Tak twierdzi włoski minister transportu

Źródło: Bidcar