Do nietypowej sytuacji doszło w sobotę (23 września) w Ciechanowie (woj. mazowieckie). Do komisariatu zgłosiła się osoba, która na jednej z ulic w centrum miasta zauważyła zaparkowane BMW, a za jego kierownicą śpiącego mężczyznę. Gdy policjanci z drogówki przybyli pod wskazany adres, okazało się, że w zatoce autobusowej stał samochód z uruchomionym silnikiem i włączonymi światłami. Jego kierowca nadal spał.
„Samo otwarcie drzwi od pojazdu wskazało na prawdopodobną przyczynę całego zdarzenia. Od mężczyzny bardzo wyraźnie czuć było alkohol” – infomuje asp. Magda Zarembska oficer prasowy z KPP w Ciechanowie.
Kierowca śpiący w BMW był kompletnie pijany
Gdy policjanci obudzili „śpiocha” i otworzyli drzwi od samochodu, wyczuli od mężczyzny bardzo silną woń alkoholu. Badanie alkomatem wykazało, że 37-latek, mieszkaniec powiatu ciechanowskiego, ma prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie.
Jak informują ciechanowscy policjanci, mężczyzna spędził noc w areszcie. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Popełni przestępstwo, za co grozi mu kara do 2 lat więzienia.
Czytaj też:
Oboje mieli po 4 promile. Jazdę motorowerem zakończyli spektakularną przewrotkąCzytaj też:
Mając 5,5 promila, wsiadł za kółko. To cud, że nikogo nie zabił