Do zatrzymania kierowcy ciężarówki doszło w poniedziałek 11 września, na ekspresowej „ósemce” w Warszawie. Uwagę inspektorów ITD zwrócił niezabezpieczony ładunek. Piach z wywrotki wysypywał się na jezdnię.
Wydmuchał prawie 3 promile
Gdy podczas kontroli funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego poczuli woń alkoholu od kierowcy, natychmiast wyjęli kluczyki ze stacyjki. Podczas sprawdzania trzeźwości nie mogli uwierzyć w wynik i kilka razy przeprowadzali badanie alkomatem. Ostanie wykazało 1,29 mg/l (ponad 2,7 promila) alkoholu w powietrzu wydychanym. Kierowca wywrotki przyznał się, że ma zatrzymane „prawko” za jazdę pod wpływem alkoholu.
Zignorował nie tylko bezpieczeństwo, ale i przepisy
Gdy funkcjonariusze ITD sprawdzili elektroniczną bazę danych, okazało się, że mężczyzna ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów ważny do lipca 2024 r. Podczas kontroli stwierdzono także, że ciężarówka nie ma aktualnych badań technicznych, a na koncie e-TOLL nie było środków pieniężnych.
Pijak-recydywista
Inspektorzy przekazali pijanego kierowcę policjantom z KSP oraz zatrzymali dowód rejestracyjny ciężarówki. Za dopuszczenie do ruchu drogowego pojazdu bez ważnego badania technicznego oraz za brak środków na koncie e-TOLL (przejazd odbywał się bez wymaganej opłaty), właścicielowi wywrotki grożą wysokie kary pieniężne. Kierowca recydywista może spodziewać się kary do 3 lat więzienia.
Czytaj też:
Po alkoholu prowadzą wielotonowe zestawy. Znamy wyniki kontroli trzeźwości 510 zawodowych kierowcówCzytaj też:
Jechał bez wymaganego odpoczynku. Stwarzał zagrożenie podobne do pijanego kierowcy