To wygląda na wojnę z piratami drogowymi. Policja w tej wojnie na razie się zbroi. W swoje szeregi przyjmuje wciąż nowe auta, które będą pełnić służbę jako radiowozy nieoznakowane.
Teraz służba dostała nowe uprawnienia. Od 7 listopada policjanci będą mogli prowadzić kontrole w miejscach, gdzie niedozwolone jest parkowanie, w zatoczkach przystankowych, na chodnikach i w tego typu miejscach. Dotąd przepis nie pozwalał na to, radiowóz mógł się zatrzymać tam, gdzie nie wolno tylko po włączeniu sygnałów świetlnych.
Czytaj też:
Bój się nie tylko ciemnych BMW „trójek”. Policja kupi nieoznakowane SUV-y
Oczywiście możliwy będzie „postój pojazdu policyjnego w miejscu gdzie jest to zabronione, lecz [jeśli] nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego” – stanowi rozporządzenie. Nowe prawo dotyczy wozów policyjnych oznakowanych i nieoznakowanych. Zostało ustanowione, by kontrole mogły odbywać się w mało oczywistych miejscach.
W Polsce będzie też tak, jak w Ameryce. 500 zł mandatu ukaranie zostanie kierowca, który nie dostosuje się do poleceń funkcjonariusza. Przykładowo nie będzie trzymał rąk na kierownicy albo bez zgody mundurowego wysiądzie z samochodu.
Na koniec rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych stanowi, że podczas każdej interwencji policjant musi sprawdzić i zanotować przebieg kontrolowanego samochodu. Za to kierowca musi pozwolić mundurowemu odczytać wskazanie licznika przebiegu. Później policjant musi wypisać przebieg do bazy Centralnej Ewidencji Pojazdów. Jedynym odstępstwem będą kontrole błyskawiczne, czyli coraz częściej prowadzone „trzeźwe poranki”. Żeby nie paraliżować ruchu policjanci nie będą spisywać wówczas przebiegu.
Czytaj też:
Policjant wygrał w sądzie z policją