Czy to wszystko spowodowane jest koronawirusem? I tak i nie. Załamanie na rynku samochodów ciężarowych o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 6 ton jest jednak znaczne i zapowiada spowolnienie gospodarcze. Tak przynajmniej twierdzi „Puls Biznesu”, który obszernie analizuje problem.
„Możemy już mówić o wyraźnym spowolnieniu gospodarczym. Jest ono coraz wyraźniej odczuwalne. Wstrzymaliśmy na razie inwestycje w nowy tabor” - powiedział „PB” dyrektor firmy transportowej i spedycyjnej.
Wg gazety za spowolnienie odpowiada niejasność dotycząca pakietu mobilności, który ma obowiązywać w Unii Europejskiej. Jeśli zostanie przyjęty, sporo transportów w Europie okaże się nieopłacalnych, a to uderzy w firmy.
Nie bez znaczenia przez najbliższe miesiące będzie także epidemia koronawirusa. Dotąd transportowcy nie brali jej pod uwagę. Teraz muszą, granice są zamykane, przekraczanie ich utrudnione. „Wyłączenie z ruchu regionów czy całych państw jeszcze kilkanaście dni temu wydawało się nie do pomyślenia. Dziś już tak się dzieje. Nie wiadomo, jak sytuacja potoczy się dalej. Brak możliwości jazdy to brak zarobku. Z uwagi na to, że w transporcie i bez pandemii występują ogromne zatory płatnicze, można wyobrazić sobie sytuację, w której mali przewoźnicy sobie nie poradzą, a więksi na długo zawieszą plany” - konkluduje „PB”.
Czytaj też:
Kierowca TIR-a skazany na więzienie za jazdę pod prąd. Zobacz jakie spowodował zagrożenieCzytaj też:
Ukraiński kierowca dostał 18 mandatów za... nieznajomość prawa