Epidemia koronawirusa niszczy świat sportu, motoryzacji i kultury. Nie tylko gospodarczo daje się wszystkim we znaki. Z jej powodów odwoływane są kolejne imprezy, bez których trudno sobie wyobrazić kalendarz. W sporcie to odwołanie igrzysk olimpijskich i Euro 2020, w kulturze przekładane są koncerty i festiwale. A w motoryzacji? Jak dotąd odwołano lub przełożono aż 8 wyścigów Formuły 1, rajdy WRC, wyścig 24h Le Mans, lokalne imprezy krajowe, sezon DTM i wiele innych. Ofiarą koronawirusa padły targi: najpierw w Genewie, potem w Poznaniu, wreszcie w Nowym Jorku i Pekinie.
Teraz przyszła kolejna zła wiadomość. Kultowa impreza – Goodwood Festival of Speed – nie odbędzie się w dniach 9-12 lipca, czyli wówczas, kiedy zawsze się odbywała. Nieoficjalnie – bo oficjalnego terminu zastępczego nie ma – mówi się GFOS będzie miało miejsce pod koniec lata lub jesienią, jeśli w ogóle do spotkania dojdzie.
Goodwood Festival of Speed to jedno z najwspanialszych wydarzeń roku w kalendarzu fana motoryzacji. Ma miejsce w wiejskiej scenerii, na ogromnej farmie leżącej około 100 km od Londynu.
Na festiwalu pokazywane są nowe auta, głównie hipersamochody, ale także starsze pojazdy kolekcjonerskie, warte miliony funtów zabytki, jakie można zobaczyć wyłącznie w katalogach.
Co najważniejsze, te samochody jadą specjalnie skonstruowanym torem z bandami zrobionymi ze słomy. Można je nie tylko zobaczyć, ale także posłuchać. Fani motoryzacji na całym świecie marzą, by choć raz móc uczestniczyć w tym legendarnym wydarzeniu. Zobaczymy, czy w tym roku będzie im to dane.
Czytaj też:
Wirus zatrzymał ruch na drogach. Zmalał radykalnie, a to dopiero początekCzytaj też:
Stają trzy gigantyczne polskie fabryki. Koronawirus zamyka Gliwice, Tychy i Bielsko-Białą