Policja oszacowała straty na równowartość ponad 15 milionów złotych. W wypadku nikt nie zginął, nie został też ranny. Jedynymi poszkodowanymi były przedmioty codziennego użytku, czyli samochody. Ale za to jakie…
Jak napisał Autokult.pl, w wypadku na szwajcarskiej Przełęczy Świętego Gotarda, doszło do strat w wysokości 3,7 miliona franków. Nie dziwne, skoro zderzyły się Bugatti Chiron, Porsche 911 Carrera Cabriolet osobowy Mercedes i spory Kamper.
Jak ustaliła policja z kantonu Uri, w kolumnie jechało 5 aut, zamykał ją Bugatti Chiron. Jego kierowca postanowił wyprzedzać. To samo zamierzał uczynić kierowca Porsche. Auta zderzyły się, Porsche 911 zjechało na przeciwległy pas, dodatkowo uderzając w jadącego z naprzeciwka Mercedesa.
Z kolei kierowca Bugatti nie opanował auta i wjechał w tył sporego kampera.
Policja wstępnie przypisała winę kierowcy Porsche. Osób poszkodowanych nie było, ale pasażerka Mercedesa trafiła na chwilę do szpitala, żeby sprawdzić, czy nic jej nie jest (okazało się, że nie).
Najdroższym autem uczestniczącym w „najdroższym wypadku ostatnich miesięcy” (określenie Autokultu) było Bugatti. Dodatkowo przypominamy, że w wypadku dwóch identycznych Lamborghini straty były również spore.
Czytaj też:
Zderzenie dwóch identycznych Lamborghini. Wyglądało jak ustawka