Ostatnio pisaliśmy o tym, że po raz kolejny stanie fabryka Fiata w Tychach. Teraz okazało się, że wstrzymanie produkcji samochodów z powodu deficytu układów scalonych, nie będzie miało miejsca lub odwlecze się w czasie. Fabryka niedawno otrzymała bowiem dobrą wiadomość.
Dobre wiadomości przyszły nagle
W Tychach, gdzie powstają Fiaty 500 i Lancie Ypsilon, produkcja miała stanąć 1 października. Powód mógł być tylko jeden: niedobór półprzewodników. Jednak nastąpił nagły i pozytywny dla tyskiego zakładu zwrot akcji. – W najbliższy piątek i sobotę zakład pracuje normalnie tzn. mamy zagwarantowane dostawy wrażliwych komponentów. Również prognozy dostaw półprzewodników na kolejne dni, czyli na przyszły tydzień wyglądają optymistycznie, aczkolwiek będą wymagały „bieżących potwierdzeń” – powiedział IBRM Samar Rafał Grzanecki, rzecznik prasowy spółki FCA Poland.
Co dalej? Nie do końca wiadomo
Okresowe problemy z dostępnością półprzewodników dotykają należącą do koncernu Stellantis fabrykę w Tychach od kilku miesięcy. Choć chwilowo wieści są lepsze, to na razie nikt nie może zagwarantować, że światowy kryzys z dostawami chipów elektronicznych szybko się zakończy.
Przypomnijmy, że mimo kłopotów z bieżącą produkcją, w Tychach na wszystkich wydziałach trwają prace zmierzające do uruchomienia począwszy od przyszłego roku produkcji nowych modeli samochodów. Według wcześniejszych informacji produkcja małego SUV-a Jeepa ma się rozpocząć w IV kwartale 2022 roku, a małego crossovera Fiata i nowej Alfy Romeo w kolejnych miesiącach, choć Stellantis nie ujawnia konkretnych dat.
Czytaj też:
Volkswagen mimo kłopotów będzie produkował. Inaczej niż Fiat w Tychach