Wypadek ze zwierzęciem. Jak się zachować i kto zapłaci za naprawę?

Wypadek ze zwierzęciem. Jak się zachować i kto zapłaci za naprawę?

Zderzenie samochodu z dzikim zwierzęciem
Zderzenie samochodu z dzikim zwierzęciem Źródło:KPP Sierpc
Kolizja ze zwierzęciem może być bardzo niebezpieczna. Uzyskanie odszkodowania za takie zdarzenie też nie należy do łatwych. Podpowiadamy, co należy zrobić, by uniknąć wypadku ze zwierzęciem oraz jak się zachować, gdy do niego dojdzie.
„Na początku maja doszło do poważnego wypadku drogowego w Kobiórze. Na drodze krajowej numer 1 ok. 22.30 kierująca samochodem zderzyła się z będącym na jezdni łosiem, a następnie uderzyła w drzewo. Kobieta doznała rozległych obrażeń ciała i Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym została przetransportowana do szpitala” – informowała na początku maja policja śląska.

Wypadek po kolizji z łosiem

Według danych Systemu Ewidencji Wypadków i Kolizji do wypadków z udziałem dzikich zwierząt najczęściej dochodzi wiosną w kwietniu i maju, a także jesienią w październiku i listopadzie. Większość zdarzeń odbywa się w lasach i okolicach pól, późnym popołudniem lub w nocy. Tylko w 2022 roku policja odnotowała 22 162 zdarzenia polegające na zderzeniu pojazdu ze zwierzęciem. Zginęło w nich 8 osób, 20 było ciężko, a 86 lekko rannych.

Co robić, gdy zobaczymy zwierzę na drodze?

W obliczu zagrożenia najlepiej spróbujmy ominąć zwierzę, pod warunkiem jednak, że na sąsiednim pasie nie znajduje się inny samochód. W przeciwnym razie próba uniknięcia kontaktu ze zwierzyną, może skończyć się czołowym zderzeniem z pojazdem jadącym z naprzeciwka. Jeśli zdecydujemy się na taki manewr, weźmy pod uwagę warunki pogodowe, a dokładnie stan nawierzchni. Mokra, oblodzona lub mocno zanieczyszczona również może stanowić dla nas zagrożenie. Gwałtowny ruch kierownica przy jednoczesnym zdjęciu nogi z gazu, na śliskim może skończyć się utratą panowania nad autem. Ryzyko wystąpienia poślizgu będzie większe w samochodach starszej generacji pozbawionych systemu ESP, ewentualnie w pojazdach mocno obciążonych pasażerami lub ładunkiem.

W autach można zamontować odstraszacze dzikich zwierząt

By uniknąć zderzenia, także trzeba próbować wytracić prędkość, wciskając mocno pedał hamulca. Jeżeli mamy czas na reakcję, spróbujmy tuż przed zderzeniem ze zwierzęciem, na chwilę, zwolnić pedał hamulca. Wówczas przód samochodu nieznacznie się uniesie i dzięki temu zmienimy kąt uderzenia. Takie zachowanie kierowcy może sprawić, że nastąpi kontakt zwierzęcia z zderzakiem, a nie wpadnie nam ono do samochodu przez czołową szybę.

Co zrobić po zderzeniu ze zwierzyną?

W pierwszej kolejności należy zabezpieczyć miejsce zdarzenia, tak by inny pojazd w nas nie wjechał. Należy ustawić trójkąt ostrzegawczy i włączyć światła awaryjne. Jeśli po zderzeniu pojazd stoi na jezdni, a znajdują się w nim inni pasażerowie, należy poprosić je, by opuściły samochód i poczekały w bezpiecznym miejscu, najlepiej ubrane w kamizelki odblaskowe.

Gdy zabezpieczymy miejsce wypadku, następnie należy zadzwonić pod numer alarmowy 112 i zgłosić zdarzenie. Pracownik linii zapyta nas o szczegóły kolizji, wezwie odpowiednie służby i doradzi jakie następne kroki należy wykonać. Zlecenie usunięcia zwierzęcia z drogi może zlecić również przybyły na miejsce zdarzenia patrol policyjny.

Nie dotykaj zwierzyny

W sytuacji, gdy zderzyliśmy się z dzikim zwierzęciem, pod żadnym pozorem nie należy go dotykać ani przewozić. Kontakt z nim niesie ryzyko zakażenia m.in. wścieklizną. Nie możemy być jednak być obojętnym i pozostawić zwierzę bez pomocy. Za zostawienie rannego zwierzęcia przy drodze grozi kara w wysokości 5 tysięcy złotych, a nawet kara aresztu.

„Prowadzący pojazd mechaniczny, który potrącił zwierzę, obowiązany jest, w miarę możliwości, do zapewnienia mu stosownej pomocy lub zawiadomienia jednej ze służb” – mówi o obowiązkach kierowcy, artykuł 25. Ustawy o Ochronie Zwierząt.

Ustalmy jakie to zwierzę?

Musimy ustalić, czy mieliśmy kolizję ze zwierzęciem domowym (psem, kotem, kurą, świnią, krową, itp.), czy ze zwierzęciem leśnym (dzik, sarna, lis, łoś, itp.). Gdy mieliśmy zderzenie ze zwierzęciem domowym, odpowiada za nie jego właściciel. Jeśli niedaleko miejsca zdarzenia znajduje się gospodarstwo domowe, możemy spróbować dowiedzieć się, do kogo należało zwierzę. Jeśli w najbliższym domostwie nie uda nam się tego ustalić, można spróbować odnaleźć sołtysa i jego o to zapytać.

Kto zapłaci za naprawę auta?

Od tego czy zderzyliśmy się ze zwierzęciem domowym, czy dzikim, będzie także zależała procedura odszkodowawcza. Gdy potrąciliśmy zwierzę łowne w trakcie polowania, odpowiedzialność za wypadek spoczywa na dzierżawcy terenu. To z jego ubezpieczenia OC będzie wypłacane odszkodowanie. W najbliższym miejscu zdarzenia kole łowieckim sprawdzimy, czy w czasie zdarzenia nie odbywało się polowanie.

Jeżeli okaże się, że się nie odbywało, za bezpieczeństwo na danym odcinku odpowiada zarządca drogi. To na nim spoczywa odpowiedzialność za ochronę kierowców przed dzikimi zwierzętami. Zarządca drogi musi zapewnić ogrodzenia na autostradach lub specjalne wiadukty, lub tunele ułatwiające zwierzynie bezpiecznie przejście na drugą stronę. Jeśli zastosowanie tego typu zabezpieczeń nie jest możliwe, powinien postawić drogowy znak ostrzegawczy (A-18b – „uwaga dzikie zwierzęta”).

Jeśli na obszarze, gdzie doszło do kolizji z dzikim zwierzęciem, stał ostrzegawczy znak, wówczas możemy mieć trudności z wypłatą odszkodowania. Wówczas pozostaje nam naprawa auta z własnej kieszeni, ewentualnie odzyskanie pieniążków z polisy AC (jeśli takową posiadamy).

Co jest potrzebne do wypłaty odszkodowania?

To na kierowcy ciąży obowiązek udowodnienia, że do zderzenia ze zwierzęciem doszło z winy jego właściciela, zarządcy drogi lub koła łowieckiego. Przy składaniu dokumentów warto mieć: notatkę policyjną (nazwisko policjanta, ew. nr. boczny radiowozu), zeznania świadków zdarzenia, zdjęcia z miejsca kolizji. W przypadku składania dokumentów dotyczących odszkodowania z dziką zwierzyną, warto mieć informacje lub zdjęcia o ustawieniu znaków ostrzegawczych A-18b lub ich braku. Dobrze jest także uzyskać, od policji, nadleśnictwa lub koła łowieckiego, statystyki wypadków z udziałem dzikich zwierząt w okolicy.

Czytaj też:
„Wilcze oczy”. Coraz częściej spotkasz je przy drodze
Czytaj też:
Groźny wypadek na przejeździe kolejowym. Zmiażdżone BMW, kierowca w szpitalu

Źródło: Policja, SEWIK KGP