Na autostradzie A4 cofając doprowadził do stłuczki. Na dodatek pogryzł innego kierowcę

Na autostradzie A4 cofając doprowadził do stłuczki. Na dodatek pogryzł innego kierowcę

Kolizja na autostradzie A4 w Krapkowicach
Kolizja na autostradzie A4 w Krapkowicach Źródło:Policja / KWP w Opolu
Kierowca z Rumunii na autostradzie A4 gwałtownie zmieniał pasy ruchu, nagle zatrzymał się na środku drogi i zaczął cofać. Swoim niebezpiecznym zachowaniem doprowadził do zderzenia z innym pojazdem. Po kolizji próbował uciekać.

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w piątek 18 sierpnia ok. godz. 10 na autostradzie A4 na wysokości węzła Krapkowice (w województwie opolskim). 30-letni obywatel Rumunii, kierując osobową Hondą, zaczął gwałtownie zmieniał pasy ruchu. Po chwili zatrzymał się na lewym pasie autostrady w kierunku Katowic i włączył wsteczny bieg. Podczas cofania doprowadził do zderzenia z prawidłowo jadącym kierowcą Kii.

„Zabrania się cofania pojazdem w tunelu, na moście, wiadukcie, autostradzie lub drodze ekspresowej” – tak brzmi art. 23. ust. 2. ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym.

Kolizja na autostradzie A4 w Krapkowicach

Po stłuczce zaczął uciekać i stał się agresywny

To nie koniec niebezpiecznego zachowania rumuńskiego kierowcy. Po zderzeniu 30-latek próbował uciec pieszo. Poszkodowany z Kii oraz inni kierowcy widzący całą sytuację próbowali zatrzymać sprawcę kolizji. Wtedy mężczyzna stał się agresywny. Podczas obywatelskiego zatrzymania doszło do szarpaniny i kierowca Hondy ugryzł poszkodowanego z Kii. Ostatecznie mężczyznę udało się zatrzymać aż do przybycia policjantów.

Kolizja na autostradzie A4 w Krapkowicach

Alkomat wykazał, że był trzeźwy

Przybyli na miejsce zdarzenia funkcjonariusze z Krapkowic przebadali mężczyznę pod kątem zawartości alkoholu w organizmie. Okazało się, że 30-latek był trzeźwy. Policjanci udrożnili ruch na autostradzie oraz odholowali zniszczony pojazd sprawcy.

Nie był też pod wpływem środków odurzających

Funkcjonariusze podejrzewali, że dziwne zachowanie kierowcy Hondy może być efektem zażycia środków odurzających. Zabrali więc mężczyznę na komendę, gdzie poddano go testom na zawartość środków odurzających w organizmie. Wynik badania był negatywny. 30-latek swoje irracjonalne zachowanie, tłumaczył policjantom przemęczeniem, złym samopoczuciem z uwagi na panujący upał oraz szokiem, jakiego doznał po zdarzeniu.

Otrzymał surową karę

Ponieważ w wyniku tego zdarzenia nikt nie odniósł obrażeń ciała, mężczyzna za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz naruszenie porządku publicznego, został ukarany mandatami w wysokości 2000 złotych.

Czytaj też:
Pijany wiózł dwójkę dzieci. Samochód wylądował na dachu
Czytaj też:
Szybciej z Krakowa do Warszawy. Nowy odcinek drogi ekspresowej S7 jest już niemal gotowy

Opracował:
Źródło: Policja / KWP w Opolu