Do zdarzenia doszło w środę 27 września w godzinach wieczornych na drodze wylotowej w kierunku Poznania. Około godziny 23 policjanci otrzymali zgłoszenie o kierowcy, który doprowadził do kolizji i odjechał z miejsca zdarzenia.
Jak informuje portal „tvnwarszawa.pl”, gdy kierowca Opla zderzył się ze Skodą, zaczął uciekać. Poszkodowany ruszył za uciekinierem i gdy udało się go zatrzymać, próbował z nim wyjaśnić przyczynę drogowego zdarzenia. Kierowca ze Skody zorientował się, że sprawca może być nietrzeźwy i zadzwonił pod numer alarmowy. Prowadzący Astrę nie chciał jednak czekać na policjantów i odjechał. Poszkodowany ruszył za nim, a po chwili do pościgu dołączyli funkcjonariusze. W akcji brało udział kilka radiowozów, a jej finał odbył się na ulicach w centrum Warszawy. Kierowca Astry mimo wydawanych przez funkcjonariuszy poleceń nie chciał się zatrzymać, ci nie mieli wyboru i zablokowali mu drogę, dociskając jego pojazd do autobusu miejskiego.
Uciekinier z potłuczeniami trafił na badania
Podczas brawurowej akcji nie ucierpiał żaden policjant, ani pasażer autobusu. Niewielkich obrażeń doznał jedynie uciekinier, który z ogólnymi potłuczeniami trafił najpierw do szpitala na badania, a następnie noc spędził w policyjnej celi. Badanie trzeźwości wykazało, że miał 1,4 promila alkoholu w organizmie.
Kierowca Astry za spowodowanie kilku kolizji, ucieczkę z miejsca zdarzenia, niezatrzymanie się do kontroli oraz jazdę w stanie nietrzeźwości odpowie teraz przed sądem.
Czytaj też:
Policjanci musieli strzelać. Krewki kierowca staranował radiowózCzytaj też:
Uciekał w BMW przed policjantami. 21-letni pasażer zginął podczas dachowania