Do zdarzenia doszło w niedzielę 1 października ok. godz. 22 na drodze między Kilsyth a Glasgow (Wielka Brytania). Właściciel samochodu elektrycznego, 53-letni Brian Morrison z Glasgow, podczas niedzielnej przejażdżki został uprowadzony przez swój pojazd.
Wpadł na pomysł, by wyskoczyć w trakcie jazdy
Do utraty kontroli nad samochodem doszło, gdy kierowca chciał zmniejszyć prędkość przed rondem do którego się zbliżał. Zdjął nogę z gazu i wcisnął hamulec. Samochód jednak nie zareagował i nadal przemieszczał się z prędkością 50 km/h. Właścicielowi udało się bezkolizyjnie przejechać rondo, jednak po jego pokonaniu kolejne próby odzyskania kontroli nad autem nie przynosiły efektu. Przez myśl przeszło mu, by wyskoczyć z rozpędzonego auta, jednak ze względu na to, że ma problemy z poruszaniem się zrezygnował z tego pomysłu.
„Przejeżdżałem skrzyżowania na czerwonym świetle, z włączonymi światłami awaryjnymi, próbując uświadomić innym kierowcom, że mam problem” – relacjonował zdarzenie na portalu społecznościowym Brian Morrison, właściciel auta elektrycznego.
Policjanci blokowali skrzyżowania
Przerażony zadzwonił pod numer alarmowy i poinformował o zdarzeniu. Dyspozytor wysłał na pomoc policjantów oraz skontaktował Briana z inżynierami. Ci jednak nie byli w stanie pomóc mu zdalnie. Wkrótce przy jadącym aucie elektrycznym pojawiło się kilka radiowozów. Funkcjonariusze, zatrzymując ruch na rondach i skrzyżowaniach ze światłami umożliwiali mu bezpieczny przejazd.
Akcja zatrzymania elektryka rodem z filmu
Policjanci po ok. 15 minutach wpadli na pomysł jak wyhamować pędzący pojazd. Przed jadącym autem elektrycznym chcieli ustawić policyjnego vana tak, by Brian uderzył w jego tył. Po zderzeniu kierowca radiowozu miałby zacząć hamować i zmusić w ten auto elektryczne do zatrzymania. Pomysł był szalony, rodem z filmów akcji, ale okazał się skuteczny.
„Auto jechało z niewielką prędkością. Policjanci przeprowadzili kontrolowane zatrzymanie przy pomocy radiowozu. Żaden z samochodów nie został uszkodzony” – poinformował w „BBC” rzecznik szkockiej policji.
Po zatrzymaniu auto nadal chciało się przemieszczać
W końcu radiowóz zatrzymał samochód elektryczny, a jego właściciel bezpiecznie opuścił pojazd. Gdy policjanci spróbowali odblokować elektryka, samochód pomimo braku kierowcy, ponownie automatycznie ruszał. W końcu mechanicy z pomocy drogowej je unieruchomili i odholowali na parking.
Całe zdarzenie trwało łącznie kilka godzin. Zestresowany właściciel elektryka dotarł do domu ok. godz. 5.30. W relacji na portalu społecznościowym podkreśla, że jest bezpieczny i zdrowy oraz wdzięczny policjantom za okazaną pomoc.
Czytaj też:
Autonomiczne Mercedesy wyjadą na drogi. Jest zgoda na eksperymentCzytaj też:
Rośnie znacznie sztucznej inteligencji w motoryzacji i transporcie