Pod wpływem narkotyków gnał ponad 200 km/h. Zatrzymał się dopiero po zderzeniu z radiowozem

Pod wpływem narkotyków gnał ponad 200 km/h. Zatrzymał się dopiero po zderzeniu z radiowozem

Policyjny pościg za motocyklistą
Policyjny pościg za motocyklistą Źródło:Policja / KWP Wrocław
Podczas policyjnej kontroli motocyklista najpierw posłusznie się zatrzymał. Gdy z jednośladu zeszła jego pasażerka i podeszła do radiowozu, on w tym czasie odjechał. Po zakończonym pościgu okazało się, że kierowca Yamahy miał znacznie więcej na sumieniu niż brawurową jazdę pod wpływem narkotyków.

Do zdarzenia doszło niedaleko Zgorzelca. Funkcjonariusze z grupy Speed postanowili sprawdzić motocyklistę. Gdy się zatrzymał, z motocykla zeszła jego pasażerka i podeszła do maski radiowozu, przez chwilę skutecznie blokując policjantów. W tym czasie motocyklista ruszył i zaczął uciekać. Podczas pościgu jechał z dużą prędkością, łamiąc po drodze wszystkie możliwe przepisy. W pewnym momencie policyjny radar wskazał prędkość ponad 200 km/h. Kierowca Yamahy, próbował nawet przekroczyć granicę, jednak gdy zauważył patrol policji niemieckiej, zawrócił i zaczął uciekać w kierunku Zgorzelca.

Zatrzymała go dopiero policyjna blokada

Policjanci z radiowozu wezwali posiłki. Funkcjonariusze na jednym z rond zrobili blokadę. Motocyklista próbował wówczas zawrócić, jednak wjechał wprost na maskę radiowozu. Kiedy uderzył w policyjny samochód i się przewrócił, próbował jeszcze uciekać pieszo, jednak funkcjonariusze szybko go zatrzymali.

Motocykl był kradziony, a jego kierowca nie miał uprawnień

Podczas sprawdzania w policyjnym systemie okazało się, że Yamahą kierował 40-letni mieszkaniec powiatu zgorzeleckiego, który nie miał prawa jazdy kategorii A. Na jaw wyszło także, że motocykl pochodził z kradzieży w Niemczech i miał założone tablice rejestracyjne od innego pojazdu. Podczas przeszukania funkcjonariusze znaleźli przy 40-latku worek foliowy z metamfetaminą. Badanie testerem wykazało, że był on także pod jej wpływem.

Za swoje czyny może trafić do więzienia nawet na 5 lat

Uciekinier trafił do zgorzeleckiej komendy, a motocykl na policyjny parking. 40-latkowi za niezatrzymanie się do kontroli drogowej, posiadanie środków psychotropowych, kierowanie pojazdem pod wpływem narkotyków, paserstwo motocykla oraz używanie tablicy rejestracyjnej przypisanej do innego pojazdu, jak i liczne wykroczenia drogowe grozi 5 lat więzienia. O jego karze zadecyduje teraz sąd.

Czytaj też:
W Ferrari szalał ulicami Częstochowy. Dostał mandat, ale to nie jedyna kara jaka go spotkała
Czytaj też:
Szalony pościg za Maserati na ulicach Warszawy. 2 policjantów rannych, rozbitych 6 aut

Opracował:
Źródło: Policja / KWP Wrocław