Świetnie jeździ, dobrze przyspiesza i rozsądnie spala. Jest zupełnie inny niż poprzednik

Świetnie jeździ, dobrze przyspiesza i rozsądnie spala. Jest zupełnie inny niż poprzednik

Renault Austral 1.3 mild hybrid AT
Renault Austral 1.3 mild hybrid AT Źródło:Janusz Borkowski (Auto WPROST.pl)
Austral to SUV segmentu C, kolejny obok Arkany i Megane E-Tech, kompaktowy model Renault. Testując 158-konny wariant benzynowy 1.3 TCe z miękką hybrydą sprawdzamy, czy ma szansę odnieść rynkowy sukces?

Austral jest następcą produkowanego w latach 2015-2022 Kadjara. Podobnie jak poprzednik dzieli platformę (tym razem CMF-CD III) z Nissanem Qasqhaiem. Pod względem gabarytów (dł./szer./wys. – 4510/1825/1621 mm) Austral plasuje się miedzy Capturem i Kaleosem. Podczas kilkudniowego testu sprawdziliśmy, jak spisuje się nowy kompaktowy SUV Renault wyposażony w 158-konnego benzyniaka 1.3 współpracującego z układem miękkiej hybrydy.

Renault Austral 1.3 mild hybrid AT

Przełomowy model Renault

Renault chwali się, że Austral to zaawansowany technologicznie SUV „Nowej Fali”. Z marketingowym hasłem, dotyczącym wyznaczania nowych trendów w dziedzinie technologii, czystej energii i usług w branży samochodowej, spotkaliśmy się już podczas kontaktu z Arkaną i nowym Meganem E-Tech. I choć wymienione modele zaskoczyły nas nowymi rozwiązaniami (zwłaszcza elektryczny Megane) o tyle prawdziwy przełom technologiczny Renault poczuliśmy dopiero w Australu. Poniżej wyjaśniamy, czym nas zachwycił.

Renault Austral 1.3 mild hybrid AT

Renault Austral – oryginalny lakier i zgrabne nadwozie

Do testu otrzymaliśmy topowy wariant wyposażeniowy Esprit Alpine, który przykuwał uwagę ciekawą barwą. Nadwozie Australa pokryte było szarym lakierem schiste satin (7500 zł), które doskonale komponował się z dachem w czarnym kolorze etoile (3700 zł). Ale nie tylko wyjątkowy lakier zwrócił naszą uwagę. Australa pochwalimy także zgrabnie zaprojektowaną karoserię, która wyróżnia się muskularną sylwetką (auto na pierwszy rzut oka wygląda jak o rozmiar większe), wysoko poprowadzoną linią okien oraz dużymi, 20-calowymi felgami.

Renault Austral 1.3 mild hybrid AT

Renault Austral – poczucie przebywania w aucie premium

Nasz zachwyt nie minął także po zajęciu miejsca za kierownicą. Gdyby nie logo na kierownicy Renault trudno byłoby się domyślić, że mamy do czynienia z francuskim modelem. We wnętrzu Australa spodobał nam się projekt deski rozdzielczej. Nie tylko ze względu na odważny design, ale przede wszystkim z powodu dobrej ergonomii i wzorowych materiałów. Zamszowe panele na drzwiach i desce rozdzielczej, do tego liczne skórzane wstawki (w tym pasy przeszyte niebieską nicią) i elementy pokryte lakierem fortepianowym, a do tego dwa duże ekrany (wirtualnych zegarów i multimediów) dawały poczucie przebywania we wnętrzu auta premium. Miło zaskoczyła nas obecność w tym modelu wyświetlacza head-up (dobrej jakości z projekcją na szybie czołowej – w opcji za 3000 zł), wzorowej jakości sprzętu nagłośniającego Harman Kardon 485W (4500 zł) oraz selektora przełożeń automatycznej skrzyni biegów umieszczonego w dźwigience znajdującej się z prawej strony kierownicy (jest w podobnym miejscu, co w aktualnych modelach Mercedesa). Mniej zachwyceni byliśmy dwukrotnie spłaszczonym kołem kierownicy oraz szatą graficzną wirtualnych zegarów. Złego słowa nie powiemy za to czytelności i obsłudze systemu multimedialnego, intuicyjności przycisków zgromadzonych na kierownicy czy oryginalnej ładowarce indukcyjnej, której podstawkę można przesuwać.

Renault Austral 1.3 mild hybrid AT

Renault Austral – przestronna kabina

Użytkownicy Australa docenią w nim nie tylko design czy cyfrowe rozwiązania, ale przede wszystkim funkcjonalne wnętrze. Osobom siedzącym na przednich fotelach spodoba się nie tylko ich wygoda (w tym funkcja masażu), ale także dobre trzymanie boczne oraz duża ilość przestrzeni w kabinie. Powodów do narzekań nie będą mieli także pasażerowie tylnej kanapy, którzy mają wystarczająco dużo przestrzeni zarówno na wysokości kolan jak i nad głową. Docenią oni nie tylko ilość miejsca, ale także dodatkowe nawiewy z tyłu, możliwość korzystania z dwóch portów USB-C i składanego centralnego podłokietnika.

Renault Austral 1.3 mild hybrid AT

Renault Austral – mankamenty we wnętrzu

Skoro o nim mowa to nie rozumiemy, dlaczego inżynierowie Renault nie zdecydowali się pójść o krok dalej i stworzyć w nich otwór do przewożenia długich przedmiotów. Drobna rzecz, a jakże praktyczna i doceniana przez narciarzy. Kolejną krytykę kierujemy także pod kątem oparć. Otóż po ich złożeniu wraz z podłogą bagażnika nie powstaje płaska powierzchnia. Nie będziemy tłumaczyć inżynierów Renault, ale być może technicznie nie dało się wprowadzić tych dwóch rozwiązań, gdyż Austral wyposażony jest w przesuwaną wzdłużnie tylną kanapę. Rozwiązanie to pozwala na wygospodarowanie dodatkowej przestrzeni bagażowej, podczas gdy z tyłu nie ma pasażerów lub przewozimy tam jedynie małoletnich.

Renault Austral 1.3 mild hybrid AT

W kufrze Australa doceniliśmy za to dużą pojemność (575-1525 l), możliwość składania oparć kanapy dźwigienką umieszczoną w bagażniku oraz elektrycznie sterowaną pokrywę. Fani wożenia w aucie koła dojazdowego muszą w tym modelu za nie dopłacić 700 zł.

Renault Austral 1.3 mild hybrid AT

Renault Austral – mały silnik z werwą

Przyznamy, że przed testem sceptycznie podchodziliśmy do napędu testowego auta. W końcu ma niewielki, za to wysilony silnik. Obawialiśmy się w nim dwóch rzeczy. Po pierwsze, że podczas dynamicznej jazdy będzie paliwożerny, po drugie – głośny. Na szczęście nasze uprzedzenia nie sprawdziły się. Na przestrzeni kilku dni pokonaliśmy Australem 1.3 TCe ponad 1000 km, podróżując zarówno autostradami, drogami szybkiego ruchu, lokalnymi odcinkami i w trybie miejskim. 158-konny benzyniak współpracujący z 7-stopniowym „automatem” spisywał się bardzo dobrze. Sprawnie startował spod świateł, był elastyczny podczas wyprzedzania w trasie, a na autostradzie przy przepisowych 140 km/h nie drażnił hałasem. Przyspieszeniem od zera do 100 km/h w 9,7 s może trudno się zachwycać, ale jest ono w pełni wystarczające do SUV-a o rodzinnym charakterze.

Także zadowoleni byliśmy z wyników zużycia paliwa, jakie uzyskaliśmy na poszczególnych odcinkach. W ruchu miejskim i na autostradzie nigdy nie przekroczyliśmy spalania powyżej 8 l/100 km, a na drogach podmiejskich samochód zużywał zaledwie 5,7 l/100 km. Średnie zapotrzebowanie na paliwo w teście wyniosło 6,7 l/100 km, co uznajemy za bardzo dobry wynik.

Renault Austral 1.3 mild hybrid AT

Renault Austral – stabilny na zakrętach

Austral okazał się SUV-em nie tylko oszczędnym, ale także komfortowym. Mimo dużych felg i niskoprofilowych opon (235/45 R 20) jego zawieszenie dobrze się spisywało. Z jednej strony dobrze pochłaniało nierówności drogi, z drugiej zapewniało pewne zachowanie auta podczas dynamicznej jazdy na zakrętach. Do takiej charakterystyki podwozia optymalnie zestrojono także układ kierowniczy. Z jednej strony zapewniał kierowcy dobrą wiedzę o tym co się aktualnie działo z kołami, z drugiej – nie był zbyt wrażliwy na małe ruchy kierownicą. Użytkownicy Australa docenią także jego układ kierowniczy za dobrą zwrotność samochodu. Średnica zawracania wynosi tylko 11,4 m.

Renault Austral – moim zdaniem

Gdybym wsiadł do Australa z zamkniętymi oczami i ktoś zasłoniłby w nim logo widoczne na kierownicy, to nie wpadłbym na to, że siedzę w SUV-ie Renault. Nie piszę tego po to, by czytelnik pomyślał, że uznałem to auto za idealne. Austral na pewno takim pojazdem nie jest, ale przyznam, że ciężko w nim znaleźć poważne wady. W podsumowaniu odniosę się więc do marketingowego hasła Renault, że to model „Nowej Fali”. Po teście mogę śmiało przyznać, że Austral to auto przełomowe w gamie francuskiego producenta.

Czytaj też:
Ma twardy „zawias”, wolnossący silnik i napęd na tylną oś. To niestety wymierający gatunek
Czytaj też:
Ma niepowtarzalny styl. Ale, czy fajnie jeździ?

Galeria:
Renault Austral 160 mild hybrid
Źródło: Janusz Borkowski (Auto WPROST.pl), Renault