Transport nart potrafi być wyzwaniem, ale nie wolno ich przewozić luzem we wnętrzu pojazdu. Narty powinny być ze sobą połączone i dobrze zamocowane, aby nie stworzyć zagrożenia w razie nagłego hamowania czy kolizji.
– Do transportu nart najlepiej nadają się boksy dachowe. W plastikowym pojemniku umieszczonym na dachu zmieszczą się nie tylko narty, lecz także kijki, buty i stroje narciarskie. Zanim jednak zapakujemy boks, warto sprawdzić, jaka jest dozwolona masa załadunku, a zwłaszcza dopuszczalne obciążenie dachu według producenta samochodu – mówią trenerzy Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.
Co jeszcze warto spakować?
Jeśli wybieramy się w dłuższą podróż, powinniśmy się przygotować na różne niespodziewane sytuacje, a zwłaszcza w przypadku wyjazdu za granicę sprawdzić, czy posiadamy obowiązkowe wyposażenie. Nawet jeśli jednak poruszamy się tylko po Polsce, warto mieć ze sobą kamizelkę odblaskową. Choć za jej brak nie grozi nam mandat, poprawia ona bezpieczeństwo kierowcy wysiadającego z auta np. po zatrzymaniu awaryjnym. Do wezwania pomocy w razie kolizji czy awarii niezbędny będzie telefon komórkowy, dlatego przed wyjazdem należy naładować baterię, a także zabrać ze sobą ładowarkę samochodową lub powerbank.
Na wypadek, gdybyśmy utknęli w śniegu, możemy zapakować również niedużą łopatę, a także kawałki starego dywanika lub żwirek dla kota do podłożenia pod koła.
W sytuacji awarii lub bardzo trudnych warunków atmosferycznych może być konieczny dłuższy postój. Dlatego nie zaszkodzi też wozić ze sobą termos z ciepłą herbatą, batony czy czekoladę i koc.
Dostosuj styl jazdy
Jeśli nawierzchnia drogi pokryta jest śniegiem, trzeba nieco zmodyfikować nasz sposób jazdy.
– W przypadku problemów z ruszeniem z miejsca można użyć drugiego biegu i delikatnie puszczać sprzęgło, by uniknąć buksowania. Również podczas nabierania prędkości warto pozostać na wyższym biegu, co pozwoli lepiej kontrolować samochód. Prędkość powinna być dostosowana do warunków jazdy. Jadąc zbyt szybko, ryzykujemy utratę kontroli nad autem. Powinniśmy też wziąć pod uwagę, że na lodzie czy śniegu droga hamowania znacznie się wydłuża – mówi Zbigniew Weseli ze Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.
Jednocześnie wszystkie manewry powinny być wykonywane możliwie jak najbardziej płynnie. Dotyczy to zwłaszcza hamowania, sterowania czy przyspieszania. Jeśli to możliwe, starajmy się hamować silnikiem, tzn. redukując biegi – unikajmy gwałtownego wciskania hamulca.
Czytaj też:
Jeśli w góry, to potrzebne będą łańcuchy. Kiedy ich używać?Czytaj też:
„Myśl trzeźwo”. Rusza nowa akcja policji, tuż przed sylwestremCzytaj też:
Dziadek dał auto wnukowi, by poćwiczył. Wpędził go w kłopoty